Decyzja o niewpuszczaniu dzieci poniżej pięciu lat była efektem nasilających się skarg klientów, którym hałaśliwe dzieci przeszkadzały w spokojnym delektowaniu się posiłkiem.
Jak mówią właściciele, czara goryczy przelała się, kiedy rodzice dziewczynki, która korzystała z iPada nastawionego na maksymalną głośność, mimo upomnienia przez obsługę odmówili ściszenia sprzętu.
Wprowadzony w styczniu zakaz wstępu dla dzieci poniżej piątego roku życia spotkał się już z krytyką i przez niektórych został uznany za formę dyskryminacji, ale opłacił się właścicielom.
Liczba klientów wzrosła z 50 do około 80 dziennie. Popiera ją nawet część rodziców, którzy podkreślają, że zabieranie małego dziecka do restauracji i oczekiwanie, aby siedziało spokojnie jest nierealne.
Czytaj więcej na fpiec.pl
komentarze (1)
Prawda jest taka, że to nie jest wina dzieci tylko rodziców. Jakiś czas temu miałam \"przyjemność\" jeść obiad obok stolika, przy którym usiały dwa młode małżeństwa z małymi dziećmi. Jedno z dzieci przez jakiś czas głośno płakało i nie dawało się uspokoić żeby po jakimś czasie dostać rozwolnienia ... które wylało się z pieluchy na podłogę ... Z niecierpliwością czekam na takie zakazy w Polsce.
Odpowiedz