W ocenie ekspertów na tak duży wzrost cen pizzy w tak krótkim okresie wpłynął m.in. wzrost cen surowców do wytworzenia tego dania. Największa wartościowa różnica jest na mięsie, ale procentowo nie do prześcignięcia są podwyżki na jajach i maśle.

W ocenie prof. Krystyny Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w Warszawie do wzrostu cen półproduktów należy dodać wzrost kosztów produkcji, transportu i obsługi.

- W górę poszły ceny elektryczności, paliw i - co bardzo istotne - koszty pracy. W cenie za pizzę to wszystko trzeba umieścić. Nie bez znaczenia jest też problem ze znalezieniem pracowników. W gastronomii jest to szczególnie dotkliwe, również jeżeli chodzi o dostawców pizzy. Ich rosnące stawki też w tej cenie są skalkulowane - mówi Świetlik.

Według profesor z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, wpływ na rosnące ceny pizzy ma też wzrost krajowego popytu i zmieniający się styl życia. Gdyby nie to, że coraz częściej chcemy wychodzić z domów, żeby coś przekąsić, wzrost ten mógłby nie być tak znaczący.

- Restauratorzy dobrze wiedzą, o ile mogą te ceny podnieść. Sami zawieszają tę poprzeczkę najwyżej jak się da. Oprócz rosnących pensji, również i popyt na jedzenie poza domem idzie ciągle w górę. Zatem dopóki konsumenci nie ograniczą wydatków na ten cel, albo nie będą chcieli pizzy kupować za proponowane ceny, wzrost ten nie wyhamuje - dodaje.

Więcej na Money.pl