Premier Tusk o sytuacji powodziowej: Nie ma powodu do niepokoju
Na razie nie ma powodu do niepokoju, obecnie lód na rzekach jest łamany tam, gdzie jest to konieczne, głównie na odcinku dolnej Odry - powiedział w poniedziałek o zagrożeniu powodziowym premier Donald Tusk. Zapewnił jednocześnie, że na wypadek pogorszenia sytuacji w gotowości pozostaje wojsko i policja, która ma zabezpieczać majątek mieszkańców ewakuowanych z zalanych terenów.

"Wojewodowie wiedzą, że dzisiaj nie ma pilniejszego zadania: we współpracy z innymi służbami zoptymalizować funkcjonowanie administracji i poszczególnych służb wtedy, kiedy - odpukać - coś się zdarzy" - powiedział premier po naradzie w gronie ministrów, wojewodów i przedstawicieli służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. W trakcie spotkania wojewodowie przedstawili raporty na temat sytuacji powodziowej na najbardziej zagrożonych obszarach kraju.
"Do dyspozycji na rzecz akcji przeciwpowodziowej, jeśli będzie taka potrzeba, jest ponad 4 tys. 300 żołnierzy. To są ludzie wykwalifikowani, tacy jak wojska inżynieryjne, saperzy, nie tylko do łamania lodu, ale także do niesienia pomocy, do pomocy ewakuacyjnej, zabezpieczania dobytku etc." - powiedział premier. Do ich dyspozycji gotowych jest też ok. 800 pojazdów mechanicznych różnego rodzaju.
"Tak naprawdę pomoc jest na telefon. W tych przypadkach szczególnych w ciągu 24 godzin wojskowi i sprzęt są na miejscu" - zapewnił szef rządu. "Poleciłem, aby usunąć ewentualne bariery o charakterze formalnym, gdyby one miały w jakikolwiek sposób opóźnić użycie wojska. Na razie tego typu sytuacji nie było" - powiedział Tusk.
"Zwróciłem się także do ministra Millera (Jerzy, szef MSWiA - PAP), aby przygotować policję do dużo skuteczniejszych niż do tej pory działań na rzecz ochrony dobytku tych, którzy będą musieli - jeśli taka okoliczność się pojawi - opuścić swój majątek" - powiedział Tusk.
Jak dodał, "wzrasta zagrożenie dla życia, ponieważ ludzie ze zrozumiałych względów nie chcą opuszczać swoich domostw i czekają na najbardziej krytyczny moment". "Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której zyskają dużo więcej pewności niż do tej pory, że policja i inne służby skutecznie obronią ich majątek przed ewentualną grabieżą po to, aby skłonić ich do ewentualnej, szybszej ewakuacji" - mówił premier.
Zapewnił, że rozpoczyna się także współpraca między regionalnymi zarządami wód, samorządem i firmami, które dysponują sprzętem budowlanym, który może być używany do rozbijania lodu na mniejszych rzekach.
