"Mimo, że wszystkie rynki regionu dotknięte były kryzysem, nie tylko zwiększyliśmy nasze przychody, ale wyraźnie poprawiliśmy rentowność biznesu - EBITDA grupy poprawiła się o 1 pkt proc. do 13,6%, a rentowność netto aż o 3,7 pkt proc. do 4,7%. W 2010 r. chcemy co najmniej utrzymać tę rentowność, choć oczywiście bardzo wiele zależy od sytuacji gospodarczej w krajach, w których jesteśmy obecni" - powiedział Samaras w wywiadzie dla ISB.

Jego zdaniem, bardzo wyraźna poprawa ubiegłorocznych wyników wobec 2008 r. to efekt koncentracji na sprzedaży najbardziej rentownych marek, silnej kontroli kosztów operacyjnych oraz pierwszych efektów synergii wynikającej z połączenia z Hoopem.

"Wynikało to z centralizacji zakupów i przełożyło się na większą skłonność dostawców do negocjacji cen. Ponieważ proces centralizacji zakupów zakończyliśmy w październiku 2009, to pierwszy całoroczny efekty zobaczymy w wynikach za bieżący rok" - dodał dyrektor finansowy Kofoli Bartosz Marczuk.

Wymierne efekty powinny także przynieść ubiegłoroczne inwestycje na poziomie 83 mln zł, a szczególnie budowa nowej hali magazynowo-produkcyjnej w zakładzie Rajecka Lesna na Słowacji za 47 mln zł.

"Nie publikujemy prognoz wyników finansowych na 2010 r., ale, oczywiście, po inwestycjach oraz ograniczeniu kosztów liczymy na poprawę wszystkich wskaźników. Jednak w naszym biznesie sytuacja jest zbyt dynamiczna, jest zbyt wiele zmiennych, by dziś pokusić się o prognozy" - powiedział Samaras.

Prezes spółki dodał, że w 2009 r., mimo 83-milionowych inwestycji, Kofoli udało się dodatkowo ograniczyć zadłużenie o 110 mln zł i na koniec 2009 r. spadło ono do 345 mln zł. Dzięki temu spółka ma stabilną sytuację finansową i, nie planując dużych wydatków inwestycyjnych w 2010 r., chce skupić się na wzmacnianiu swojej pozycji oraz akwizycjach.

"W 2010 r. nie planujemy żadnych znaczących inwestycji, poza odtworzeniowymi, oraz nakładami na marketing, dystrybucję czy wzmocnienie marek. Cały czas rozglądamy się za interesującymi nas podmiotami do przejęcia, ale nie mogę mówić o szczegółach" - wyjaśnił Samaras, dodając, że są to spółki z branży napojowej, ponieważ Kofola nie myśli o nowych segmentach rynku.

Dyrektor finansowy dodał, że akwizycje nie mieszczą się w 50-milionowym budżecie inwestycyjnym, zapisanym w tegorocznym budżecie spółki. Zapewnił też, że obecny poziom rezerw finansowych pozwala Kofoli na samodzielne sfinansowanie kilku nawet kilkunastomilionowych akwizycji czy jednej większej, na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych.

"W razie zakupu większej spółki potrzebny byłby kredyt bankowy, ale przy zadłużeniu na poziomie 1,7x zysk EBITDA posiadamy sporą zdolność kredytową. Na pewno zaś nie planujemy na 2010 r. kolejnej emisji akcji w celu pozyskania środków finansowych" - podkreślił Marczuk.

Samaras poinformował również, że zarząd nie zdecydował jeszcze o podziale zysku za 2009 r. Trudno więc powiedzieć, czy powtórzy się sytuacja z ubiegłego roku, gdy do rąk akcjonariuszy trafił prawie cały zysk za 2008 r.

Kofola miała 62,27 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej w 2009 roku wobec 8,92 mln zł zysku rok wcześniej. Skonsolidowane przychody wyniosły 1531,98 mln zł wobec 1114,12 mln zł rok wcześniej.