Pszczoły masowo giną, za miesiąc pszczelarze oszacują skalę tegorocznych strat
W ubiegłym roku z niektórych pasiek w Polsce zniknęła nawet połowa pszczół - informuje gazeta.pl. Od kilku lat tajemnicza przyczyna dziesiatkuje rodziny pszczele w całej Europie i Stanach Zjednoczonych. Naukowcy sprawdzają, czy powodem strat może być m.in. genetycznie modyfikowana roślinność, opryski w rolnictwie, czy może wykonane z niebezpiecznych substancji węzy, czyli szablony plastra.

- Pszczoły po prostu znikają z uli - tłumaczy Piotr Krawczyk, wiceprezes Regionalnego Związku Pszczelarzy w Częstochowie.
Na wyginięcie owadów jego zdaniem złożyło się kilka czynników.
- Moim zdaniem przede wszystkim stosowanie w rolnictwie środków chemicznych, które pojawiły się masowo wraz z dotacjami unijnymi dla rolników. To sprawia, że pszczoły giną poza ulem i do niego nie wracają. Do tego dochodzi warroza [choroba wywoływana przez niebezpiecznego szkodnika - red.] - mówi Gazecie Wyborczej.
Jakie straty będą w tym roku, pszczelarze będą mogli szacować dopiero pod koniec marca, na początku kwietnia. Wtedy owady zaczną już funkcjonować na pełnych obrotach, a temperatury pozwolą pszczelarzom na otwarcie ula i ocenę, czy owady przetrwały okres wegetacji. Obecnie pszczoły robią wiosenne obloty - oczyszczają organizm z nagromadzonego zimą jedzenia, a matki dopiero zaczęły czerwienie, czyli składanie jaj.
