To oznacza, że Unia Europejska jest "najbardziej pijącym regionem świata", ze szkodą nie tylko dla osób nadużywających alkoholu, ale też ich otoczenia - alarmowali uczestnicy konferencji zorganizowanej przez frakcję socjalistyczną i europejskie stowarzyszenie walki z alkoholizmem EuroCare.
Całkowity koszt chorób, przemocy, przestępstw i wypadków związanych z alkoholem szacowany jest na ok. 1,3 unijnego PKB, czyli ponad 650 euro na rodzinę rocznie - informuje TVN24. Niemal dwa razy więcej wydaje się zresztą co roku na zwalczanie i zapobieganie przestępczości (33 mld euro) niż na opiekę zdrowotną (17 mld). 10 mld euro to straty materialne na skutek wypadków drogowych, 9 mld euro to koszty absencji w pracy itd.
Biorąc pod uwagę wszystkie negatywne skutki spożywania alkoholu, uczestnicy konferencji domagają się m.in. bezwzględnego zakazu sprzedaży alkoholu osobom poniżej 18 roku życia (w wielu krajach piwo mogą kupić 16-latki albo osoby młodsze), wprowadzenie ogólnounijego limitu zawartości alkoholu u kierowców w wysokości 0,2 promila (jak obecnie w Polsce), obowiązkowego ostrzeżenia o szkodliwości picia na butelkach z alkoholem, podwyższenia akcyzy i ograniczenia możliwości reklamowania alkoholu.
Orędownicy ograniczenia spożycia alkoholu starają się wykorzystać modę na zdrowe odżywianie i domagają się, by na opakowaniach obowiązkowo umieszczać informacje o wartości odżywczej piwa wina czy wódki - która jest bardzo wysoka. Liczą na odstraszający efekt informacji, że mały kieliszek czerwonego wina to średnio aż 107 kilokalorii, zaś duże jasne piwo - ok. 330 kilokalorii.
komentarze (0)