ZP PPS: Propozycje WHO uderzają w legalnych producentów alkoholi
Propozycje WHO, które mają na celu ograniczenie spożycia alkoholu, uderzają w legalnych producentów i mogą spowodować zmniejszenie wpływów do budżetu. Ich wprowadzenie szczególnie zagroziłoby Polsce, która jest największym producentem wódki w Unii Europejskiej - oceniają przedstawiciele Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. I apelują o zajęcie stanowiska w tej sprawie przez resorty: gospodarki, finansów, rolnictwa i zdrowia

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), w ramach zapobiegania chorobom niezakaźnym, chce zmniejszenia o 10 proc. spożycia alkoholu. Według ZP PPS, taki zapis uderza w kraje producentów alkoholu, wśród których jest także Polska, wytwarzająca najwięcej wódki w UE.
Związek przypomina, że do 29 lutego 2012 r. polski rząd ma możliwość przekazania swojej opinii na temat roboczego dokumentu WHO, w którym znajduje się postulat zmniejszenia spożycia alkoholu.
- Brak aktywnej obrony branży odpowiedzialnej za ok. 17,3 mld zł wpływów budżetowych może oznaczać poważne straty dla polskiej gospodarki. Zmniejszenie wpływów akcyzy i wzrost alkoholowej szarej strefy to bowiem tylko niektóre możliwe skutki walki z legalną konsumpcją i produkcją alkoholu zamiast z jego nadużywaniem oraz nieodpowiedzialnym spożyciem - oceniają przedstawiciele ZP PPS.
Zdaniem Leszka Wiwały, prezesa ZP PPS, dokument WHO zamiast koncentrować się na dalszej walce z nieodpowiedzialnym spożyciem alkoholu i profilaktyce, proponuje ograniczenie konsumpcji alkoholu jako takiej, co oznacza administracyjne ograniczanie rynku.
- To trochę tak, jakby pomysłem na redukcję liczby wypadków miało być ograniczenie dostępności samochodów. Co więcej, propozycja WHO dotycząca zmniejszenia konsumpcji alkoholu o 10 proc. to wylewanie dziecka z kąpielą. Nie należy się bowiem spodziewać, że utrudnianie dostępu do legalnego alkoholu, np. przez podnoszenie jego cen, będzie szło w parze z mniejszym spożyciem - mówi Leszek Wiwała.
Dodaje, że miejsce wytwarzanego pod kontrolą państwa alkoholu zajmie natychmiast tania nielegalna produkcja i przemyt. Dlatego też działania państwa powinny koncentrować się na walce z nieodpowiedzialnym spożyciem alkoholu oraz szarą strefą.
- Liczymy na to, że wszystkie rządowe resorty, których ta sprawa dotyczy - gospodarki, finansów, rolnictwa i zdrowia - nie dopuszczą, by Polsce umknęła szansa na reakcję w tej sprawie. Niestety, nasze dotychczasowe postulaty w tym zakresie zostały zlekceważone, a stanowisko Ministerstwa Zdrowia, które jako jedyne zajmowało się tematem, jest zdecydowanie negatywne dla branży - komentuje Leszek Wiwała.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.