Ardanowski: Nie postawimy policjanta przy każdej przetwórni
- Trzeba sobie uzmysłowić, że nie da rady postawić policjanta przy każdej przetwórni. Pojawia się bowiem pokusa: skodyfikujmy wszystko, zapiszmy super precyzyjnie, rozbudujmy systemy kontrolne, laboratoryjne, badawcze. Przecież to jest niemożliwe. Zawsze będzie tylko wyrywkowe kontrolowanie, proporcjonalnie do skali ryzyka - mówił Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi podczas World Food Poland 2019.

Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił, że celem wszystkich uczestników rynku rolno-spożywczego jest zapewnienie konsumentowi bezpiecznej żywności.
- To jest poza dyskusją, ale trzeba też sobie uzmysłowić, że nie da rady postawić policjanta przy każdej przetwórni. Pojawia się bowiem pokusa: skodyfikujmy wszystko, zapiszmy super precyzyjnie, rozbudujmy systemy kontrolne, laboratoryjne, badawcze. Przecież to jest niemożliwe. Zawsze będzie tylko wyrywkowe kontrolowanie, proporcjonalnie do skali ryzyka. Odpowiedzialność ponosi również producent. To on decyduje czy świadomie lub nie wprowadza na rynek taki czy inny produkt. Oczywiście, trzeba kontrolować, państwo ma rolę gwaranta, choć nie dysponuje odpowiednimi narzędziami, o czym wszyscy wiemy, brakuje pieniędzy, a przepisy prawa tworzone w UE mają luki - dodał.
Minister podkreślił, że w łańcuchu produkcji żywności potrzebne jest wzajemne zrozumienie i świadomość, że wszyscy wspólnie jadą na tym samym wózku.
- Rolnik, producent, przetwórca, handel i dystrybucja muszą ze sobą rozmawiać. Nie chodzi tu tylko o fikcję konsultacji na zasadzie: pogadajmy, a potem każdy będzie robił po swojemu. Chodzi o wspólne znalezienie rozwiązań dających uczciwym i efektywnie działającym podmiotom szansę przeżycia i zarobku. Wtedy to poukładamy, ale musi być dobra wola podzielenia się dobrem. Gdzie ona była w tym roku jak jabłka za 10 gr za kilogram, gdzie była uczciwość? Utopić, docisnąć i okraść? - grzmiał minister.
Ardanowski przekonywał, że jeżeli branża będzie umiała rozmawiać, pokona zarówno problemy ubojni spod Ostrowi Mazowieckiej oraz innych wpadek, które mogą się pojawić.
- Będziemy mieli czyste sumienie, że działamy poprawnie, w zgodzie z przepisami i nie chronimy oszustów i fałszerzy, tylko wspólnie realizujemy rozwój sektora rolno-spożywczego. Jeżeli będzie dobra wola współpracy, a nie tylko chciwość i pazerność, polskie rolnictwo będzie się rozwijało - podsumował.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.