Balcerzak: Należy uregulować sprawę pozyskiwania i składowania mięsa z dziczyzny
Na polskim rynku mięsa i przetworów z dziczyzny istnieje kilka zakładów, które swą działalność opierają na surowcu pozyskanym w wyniku polowań. W aktualnej sytuacji na rynku pozyskiwania mięsa z dziczyzny nie można niestety planować stabilnej produkcji przetwórczej oraz produkcji garmażeryjnej (kulinarnej). Wynika to z trudnej, nieprzewidywalnie kształtującej się podaży tychże surowców - mówi serwisowi portalspozywczy.pl Klaudiusz Balcerzak, właściciel Zakładu Mięsnego i Restauracji "Stary Dworzec".

Niestabilność produkcji wyrobów z dziczyzny (w tym również działalność restauracji, których funkcjonowanie opiera się w większości na niniejszym surowcu), jest zatem skutkiem chwiejnej podaży. - Jeśli chodzi o prognozę rozwoju rynku mięsa z dziczyzny, to sprawa musi ulec zdecydowanej zmianie. Zwierzyna łowna jest w części własnością państwa, jak również kół łowieckich, które według założonego planu zwierzynę tę pozyskują. Mimo to nikt nie posiada szczegółowych informacji odnośnie całkowitej, faktycznej liczby i wagi mięsa z dziczyzny pozyskiwanego metoda polowania - zauważa Klaudiusz Balcerzak.
Dodaje, że aby uregulować proces zagospodarowania mięsa z dziczyzny, należy zmienić prawo łowieckie w kwestii skupu tego mięsa dla potrzeb restauracji i przetwórców oraz ograniczyć pozyskiwanie przez myśliwych dziczyzny na własne cele. - Nie dostrzegam także potencjalnych problemów, by wykorzystując dziczyznę do celów przetwórczych produkować, w oparciu o tradycyjnie polskie receptury doskonały asortyment, zarówno pod względem jakościowym jak i ilościowym. Należy po prostu uregulować sprawę pozyskiwania i składowania mięsa z dziczyzny - akcentuje właściciel restauracji "Stary Dworzec".


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.