Dietetyk: Nie odżegnujmy się od tłuszczu w diecie
Ja bym się od tłuszczu nie odżegnywał. Kiedyś baliśmy się tłuszczów, ponieważ straszono nas chorobami układu krążenia. Dzisiaj w zaleceniach towarzystw naukowych odeszliśmy od ograniczania tłuszczu w diecie. Trochę tłuszczu w diecie i potrawach jest najbardziej wskazane, chodzi o to żeby nie przesadzać z nasyconymi kwasami tłuszczowymi - powiedział prof. dr hab. med. Dariusz Włodarek z Katedry Dietetyki na Wydziale Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW podczas konferencji inaugurującej kampanię "Białe czy czerwone".

Dariusz Włodarek wskazuje, że w ostatnich latach zmieniło się podejście dietetyków do spożywania jajek.
- Nie bójmy się jajek. Można je jeść codziennie. Kiedyś zalecano żeby nie spożywać jaj więcej niż dwa razy w tygodniu ze względu na cholesterol. Okazało się jednak, że z dietą nie jest on dostarczany aż w takiej ilości żeby zwracać na to uwagę. Natomiast zwróćmy uwagę, że w jednym jajku mamy ok. 100-150 mg cholesterolu, natomiast w 100 g mięsa w granicach 50-80 mg cholesterolu. Tak więc musielibyśmy zjeść 0,5 kg mięsa, żeby dostarczyć taką dawkę - dodaje.
Dietetyk zwraca uwagę, że białko z produktów pochodzenia zwierzęcego jest pełnowartościowe.
- Zawiera wszystkie niezbędne aminokwasy, także te, których nie produkuje nasz organizm. Nasze białka wykonane są z ok. 20 aminokwasów. Część musi być dostarczona z żywności i to właśnie z produktów pochodzenia zwierzęcego. Produkty roślinne zawsze mają próg jakiś aminokwasów zbyt niski, jest to tzw. aminokwas limitujący. Natomiast produkty pochodzenia zwierzęcego, poza kolagenem, są pełnowartościowymi białkami. Najbardziej wartościowe są białko mięsa, białko jaja kurzego i białko serwatkowe. Osoba o wadze 80 kg potrzebuje ok. 60 gram białka dziennie, z czego połowę powinno stanowić białko pochodzenia zwierzęcego. Jedna porcja mięsa to ok. 20-21 g białka czyli ok. 60 proc. pełnowartościowego białka - mówi.
Prof. Włodarek zwraca uwagę, że możemy zwiększyć przyswajalność białka z produktów roślinnych jeżeli będziemy łączyli jednocześnie produkty pochodzenia zwierzęcego i roślinnego.
- Gdy połączymy mięso z warzywami, żelazo z roślin zostanie wchłonięte łatwiej, ponieważ białko znajdujące się w mięsie pomoże pochłaniać żelazo, które jest w warzywach - dodaje.
W ocenie dietetyka jednym z bardziej rozpowszechnionych mitów żywieniowych jest wysoka kaloryczność produktów mięsnych.
- Porcja mięsa, która zawiera w granicach 80-100 kcal to nic w porównaniu z bardzo zalecanymi warzywami strączkowymi, których 100 g zawiera w granicach 400 kcal. Pomijam kwestię orzeszków, które zalecamy w diecie, gdzie 100 g orzeszków to 600-700 kcal. Często w diecie robi się zamiany, np. zamieniając mięso na rośliny strączkowe. Należy pamiętać, że wykluczając jeden produkt z diety, trzeba dobrać odpowiednią proporcję zamiennika - dodał.
CENY HURTOWE

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.