Dyrektor KRD zauważa, że niemieckie media, nieraz w niewybredny sposób, starają się podważać jakość mięsa drobiowego importowanego z Polski. - W Polsce stosujemy inne od niemieckich metody tuczu. Wynikiem jest tzw. gęś owsiana. Charakterystyczny smak jej mięsa powoduje, że wśród niemieckich klientów jest na nią spore zapotrzebowanie - ocenia Leszek Kawski. - Nasze produkty z gęsi są odpowiednio oznakowane. Technologia tuczu jest opatentowana. Dlatego naszych konkurentów martwi, że polska gęś ma w Niemczech wyrobioną dobrą markę - zaznacza.
Zwłaszcza przed świętami, w niemieckich gazetach pojawia się wysyp materiałów oczerniających polskich hodowców drobiu i wytwarzane przez nich produkty. - Bezpodstawnie zarzuca się nam łamanie praw dobrostanu zwierząt. Tabloidy na pierwszych stronach oskarżają hodowców z Polski o wszelkie możliwe winy, np. o to, że na żywca wyrywają gęsiom pióra - relacjonuje dyrektor KRD. - W związku z nagromadzeniem wyssanych z palca rewelacji, duża kampania promocyjna polskiego drobiu jest w Niemczech konieczna - podkreśla.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl

komentarze (13)
Panie Leszku, umówmy się że z tym drobiem to nie jest do końca tak, jak Pan mówi... Dobrostan zwierząt- tzn chodzi mi o jego łamanie jest powszechną praktyką na polskich farmach. Ileż razy, słyszałam żale właścicieli farm, że gdy prawo o dobrostanie zwierząt (klatki, itp) wejdzie w życie, skończą jako bankruci... hm?
Odpowiedz\"sm\" masz tu wiele racji. Ale Pan Leszek jest tu kolejną osobą na stanowisku która się żali. Niedobrzy są ci Niemcy, tak brzydko robią konkurencji... Panie Leszku to jest norma i nie ma się co dziwić iż konkurencja walczy wszelkimi możliwymi środkami. Handel to nie \"Taniec z Gwiazami\" ale to wojna totalna! Jeńców się rzadko bierze a najeźdźców obcojęzycznych na nasz własny święty rynek tępi się z podwójną zajadłością. Dlatego też w tej chwili wszyscy nasi dobrzy drobiarze oczekują od Pana iż zachowa się Pan jak Tatarzy Kmicica w Prusach. Wpadnie Pan z nową kampanią marketingową do Reichu i będzie Pan palił, mordował, wycinał i na pal wsadzał! Aż się sami o nasz towar będą prosić. Moją ulubioną bronią w tym zakresie jest reklama porównawcza. Ale jest to broń tylko mistrzów! Jest ona bardziej śmiertelna od szabli Wołodyjowskiego. Polecam ją Panu.
OdpowiedzPanu Witkowi wszystko się poplątało. \"Taniec z gwiazdami\" - to wojna. Handel - to nie wojna. Handel to rozwój. A bientot!
OdpowiedzWilde czytaj ty uważnie. Dla \"Dzieci specjalnej troski\" i Wilde tłuymaczę parafrazę - \"Taniec z Gwiazdami\" to ipreza gdzie grzecznym trzeba być i uśmiechać się do wszystkich zawsze jak głupi do sera. A tego w handlu robić nie wolno. Uśmiechać się trzeba umieć i wiedzieć do kogo. A im bardziej kto przebiegły i sprytniejszy ten sukces ma. Zupełnie jak na wojnie. Comprende Amigos?
OdpowiedzDla Witka, oraz oddziału intensywnej terapii w Tworkach, wytłumaczę (w tłumaczeniu na język witkowy \"tłuymaczę\"), że im bardziej ktoś sprytniejszy i przebiegły, jak nie przymierzając Lis Witalis, tym szybciej się na swoich działaniach przejedzie. Trzeba być kreatywnym, umieć analizować i budować strategię. Cwaniakom mówimy nie!
Odpowiedz