Dyrektor Provimi: Znów będzie głośno o GMO
Dlatego popieramy stanowisko UE, które zmierza do złagodzenia prawa, a w konsekwencji umożliwia dostawy na teren UE pasz zawierających śladowe ilości GMO oraz stoimy na stanowisku, że działania podejmowane przez polskie władze powinny w pierwszej kolejności uwzględniać interesy polskich hodowców i konsumentów, dla których decyzja w sprawie możliwości stosowania roślin genetycznie modyfikowanych oznacza niejednokrotnie być albo nie być - mówi Tomasz Muras, dyrektor sprzedaży w Provimi Polska.

22 lutego Komisja Europejska podczas posiedzenia Stałego Komitetu ds. Łańcucha Żywnościowego i Zdrowia Zwierząt przyjęła kwalifikowaną większością decyzję dotyczącą dopuszczenia importu pasz zawierających domieszkę (max. 0,1 proc.) nieautoryzowanego GMO. - Polska znajdowała się w mniejszości i była przeciwna takiemu rozwiązaniu - wskazuje Muras. - Jednocześnie, za zakaz stosowania roślin genetycznie modyfikowanych w żywieniu zwierząt, Polska została pozwana przed Trybunał Sprawiedliwości UE. Te dwa wydarzenia sprawią, że w Polsce o GMO z pewnością znów będzie głośno - prognozuje.
Podkreśla, że Provimi uważnie śledzi wszelkie decyzje dotyczące stosowania GMO. - Jako duża firma znająca polski rynek mamy świadomość, że całkowity zakaz stosowania roślin genetycznie modyfikowanych w produkcji pasz negatywnie odbije się na konsumentach. Obecnie np. 90 proc. soi stanowi soja genetycznie modyfikowana. Nie sposób w szybki i tani sposób zastąpić ją soją bez GMO - zauważa dyrektor sprzedaży Provimi Polska.
Jego zdaniem Polscy producenci, pozbawieni możliwości stosowania roślin genetycznie modyfikowanych w żywieniu zwierząt, w bardzo szybkim czasie zostaną wyeliminowani z rynku przez producentów z krajów takich jak np.: Niemcy, Holandia, czy Dania, gdzie restrykcje nie są tak duże jak w Polsce. - Nie mamy wątpliwości, że konsument postawiony w obliczu kilkudziesięcioprocentowej podwyżki cen mięsa wybierze to tańsze, bo importowane z jednego z krajów sąsiednich, w których GMO jest dopuszczone do stosowania - ocenia Tomasz Muras.
Zaznacza, że rozumie tych konsumentów, którzy są przeciwni stosowaniu GMO. - Jesteśmy za wprowadzeniem szczegółowego systemu oznakowania żywności, by każdy mógł dokonać świadomego wyboru - akcentuje.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.