Ekspert: Problem z eksportem polskiej żywności do Czech ma charakter systemowy (wywiad)
- Gorsze wyniki polskich eksporterów nie są spowodowane trudnościami ze sprzedażą w pojedynczych kategoriach, lecz problem ma charakter systemowy. W naszej ocenie istotną rolę odgrywają tutaj stosowane przez Czechy praktyki protekcjonistyczne wymierzone przeciwko polskim eksporterom żywności - mówi w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

Adam Tubilewicz, Portalspozywczy.pl: Od ujawnienia sprawy związanej z nielegalnym ubojem Czesi nasilają działania protekcjonistyczne wobec polskiej żywności. Jak obecnie wygląda eksport polskiej żywności do Czech i czy taka zmasowana kampania może w krótkim bądź długim okresie wpłynąć na preferencje zakupowe czeskich konsumentów?
Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole Bank Polska: Zgodnie z danymi Eurostatu polski eksport żywności do Czech w ostatnich latach rośnie wyraźnie wolniej niż do pozostałych krajów unijnych. Dane za cały 2018 r. wskazują, że Czechy wypadły z pierwszej piątki największych importerów polskiej żywności, podczas gdy jeszcze w 2016 r. zajmowały trzecie miejsce. Tym samym mamy tutaj do czynienia raczej z długookresową tendencją niż przejściowym spadkiem. Warto również zauważyć, że udział Czech w strukturze geograficznej polskiego eksportu artykułów rolno-spożywczych zmniejszył się aż w 15 z 24 kategorii. Wskazuje to, że gorsze wyniki polskich eksporterów nie są spowodowane trudnościami ze sprzedażą w pojedynczych kategoriach lecz problem ma charakter systemowy. W naszej ocenie istotną rolę odgrywają tutaj stosowane przez Czechy praktyki protekcjonistyczne wymierzone przeciwko polskim eksportom żywności. Wsparciem dla takiej oceny są wyniki raportu PwC z 2015 r., zgodnie z którym polscy eksporterzy żywności wśród krajów stosujących najbardziej uciążliwe działania protekcjonistyczne w pierwszej kolejności wymieniają właśnie Czechy.
W jaki sposób przejawiają się działania protekcjonistyczne Czechów wobec polskiej żywności?
Protekcjonizm ma różne oblicza. Pierwszą grupą działań jest nieuzasadnione kwestionowanie jakości polskiej żywności oraz jej bezpieczeństwa. Ich przykładem są opisywane w ostatnich latach przez media prowadzone w Czechach liczne negatywne kampanie informacyjne dotyczące polskiej żywności oraz kwestionowanie przez stronę czeską wiarygodności polskich instytucji nadzorujących bezpieczeństwo żywności. Takie działania oczywiście nie są bez wpływu na decyzje konsumenckie. Drugą grupą obserwowanych praktyk są regulacje mające na celu sztuczne zawyżanie kosztów eksportu do Czech, np. poprzez konieczność spełnienia podwyższonych wymagań czy przejścia dodatkowych kontroli. Stąd uważam, że ostatnie wydarzenia są raczej eskalacją problemu, który jest obserwowany już od kilku lat. Tym samym ostatnia deklaracja Czech o zaprzestaniu zwiększonych kontroli polskiego mięsa będąca efektem mediacji unijnego komisarza ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności V. Andriukaitisa jest niestety tylko rozwiązaniem doraźnym, a problem systemowy pozostaje.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.