EY: 50 mld zł w 5 lat może zyskać polska gospodarka na sprzedaży mięsa
- Autor: PAP
- Data: 16-11-2018, 16:14

Drugiego dnia Kongresu 590 odbywającego się w podrzeszowskiej Jasionce, dyskutowano o tym, jak zapewnić rozwój produkcji polskiego mięsa. Bazą do dyskusji był raport firmy EY, który wskazuje, że "polska branża mięsna z jednej strony święci sukcesy i wciąż rośnie, z drugiej zaś napotyka na wiele przeszkód i zagrożeń".
Według autorów raportu dobrze radzi sobie przemysł drobiarski. "Polska jest pierwszym producentem tego mięsa w UE i czwartym eksporterem na świecie (po Brazylii, USA i Holandii). Do wysokiej dynamiki wzrostu przyczynia się m.im. efektywność kosztowa. Polscy producenci drobiu osiągają najniższy koszt produkcji 1 kg wśród największych producentów w Unii Europejskiej. 95 proc. wartości hodowlanej jest wytwarzane przez podmioty z polskim kapitałem" - podkreślono w raporcie.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
"W hodowli i przetwórstwie drobiu w Polsce zatrudnionych jest 84 tys. osób, a do 2023 roku zatrudnienie w branży znajdzie dodatkowych 20 tys. osób. Ponadto możemy spodziewać się dalszego wzrostu eksportu, do wzrostowej tendencji na rynku drobiowym przyczynia się brak zmian regulacyjnych wpływających na koszt pasz, a to właśnie one stanowią blisko 70 proc. wartości produkcji" - dodano.
W raporcie podkreślono, że tak dobra prognoza może jednak szybko stać się nieaktualna. "Jeśli dojdzie do wprowadzenia zakazu stosowania soi genetycznie modyfikowanej na potrzeby wytwarzania pasz, może to spowodować utratę konkurencyjności produkcji drobiowej i w efekcie spadek eksportu w latach 2019-2023 o wartości 35 mld zł" - napisali eksperci EY.
Autorzy raportu zwrócili uwagę, że "podczas, gdy polski rynek drobiowy dynamicznie się rozwija, sytuacja na rynku produkcji mięsa wieprzowego nie jest zadowalająca".
"Dużym zagrożeniem dla polskiego rynku wieprzowego jest wciąż postępujący Afrykański Pomór Świń (ASF), nierównomierna struktura produkcji w skali kraju, do której przyczyniają się opory społeczne przed nowymi inwestycjami, a także uzależnienie się od importu warchlaków, który w ostatniej dekadzie wzrósł o 35 proc., z czego aż 85 proc. zwierząt trafia do nas z Danii" - podano w raporcie.
Autorzy dokumentu wykazali jednocześnie na korzyści z zastąpienia importu prosiąt i warchlaków produkcją krajową. "Dałoby to, co najmniej 1,5 tys. nowych miejsc pracy, nawet 1,8 mld złotych rocznie dodatkowej wartości produkcji krajowej i zniwelowanie perspektywy uzależnienia od dostawców zewnętrznych". Ponadto "otwarcie produkcji tuczników i ograniczenie importu zaowocowałoby 4,4 mld zł. wzrostu zysków z produkcji krajowej w kolejnych pięciu latach" - podkreślono w analizie.

więcej informacji:
Powiązane tematy:
-
Cedrob chce zdjąć Gobarto z GPW. Co planuje?
-
temat dnia
Czy otoczenie geopolityczne przyspieszy wzrost koncentracji branży spożywczej?
-
mięso na wtorek
Prezes Cedrobu: W branży spożywczej nie ma kryzysu
-
Ile Polacy wydadzą na grillowanie w 2022 roku i co najchętniej kupują?
-
Antybiotyki w mięsie to mit? Branża tłumaczy skąd się wziął
-
Mięsna Paczka: Chcemy dotrzeć do 100 tysięcy polskich rodzin (wywiad)
-
Mięso z przyszłości pod znakiem zapytania. "Nadzieje zderzają się z rzeczywistością"
-
Cedrob szykuje wezwanie na akcje Gobarto. Ile zapłaci za akcję?
-
UE będzie dyskryminować czerwone mięso? Branża apeluje do ministra
-
Polski producent alternatywnego białka zwiększa moce. Buduje nowy zakład
- Transport zboża z Ukrainy. Trudne "wąskie gardła"
- Firmy spożywcze i handlowe w I półroczu: przejęcia, inflacja, wojna
komentarze (0)