Fermy Woźniak: Zmiany trendów na rynku jaj nie pochodzą od konsumenta
- Autor: Adam Tubilewicz/Portalspozywczy.pl
- Data: 16-10-2019, 12:36

Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
Barbara Woźniak wskazuje, że jej firma od lat obserwuje i uczestniczy w zmianach systemowych polskiego rynku jaj.
- Są one inicjowane przez wszelkiego rodzaju sprzętowe lobby producenckie, a następnie przeradzają się w trendy. W związku z tym, że są to bardzo silne presje, sieci handlowe zadeklarowały się do takowych ruchów. (wycofania jaj z chowu klatkowego - przyp. red.) Oczywiście nie możemy tutaj pomijać głosu konsumenta, jednakże zmiany w tym zakresie nie idą od niego. Trendy są wynikową odgórnych działań lobby. Nowe systemy hodowli wpływają na większy dobrostan zwierząt, jednakże cel jest przede wszystkim biznesowy, a otoczka oparta na wyrzutach społecznego sumienia idealnie koresponduje z naciskiem na taką zmianę - mówi.
komentarze (4)
Myślę jednak że wypływa to z potrzeb konsumentów np. odemnie i od wielu moich znajomych. My jako konsumenci zaczynamy dostrzegać okrucieństwo wobec zwierząt w hodowlach klatkowych i bardzo nam się to nie podoba. Jest nie potrzebne. Na pewno nie warte taniej jajecznicy. Jakby te kury nie były, odczuwają ból, strach i wycieńczenie. Jak wszystkie inne istoty z układem nerwowym. To nie jest przeciw hodowcom ale dla Bogu ducha winnych zwierząt, proszę nie zrozumieć mnie źle. Nie potrzebne cierpienie należy eliminować. Po prostu. To że ktoś jest mniej inteligentny nie znaczy że mniej go boli jak złamie rękę. To dotyczy się też zwierząt. Bardzo bym chciała żeby wszyscy a producenci najbardziej, podchodzili do nich z należytym szacunkiem.
OdpowiedzA jajko będzie kosztować 20 zł. Czyli 20 procent artykułów wypadnie z produkcji. Oczywiście możemy żyć bez jaj, mięsa, mleka, sera, śmietany, makaronu, wędlin i wszystkich innych produktów zawierających składniki zwierzęce.
OdpowiedzAle na czym polega to okrucieństwo? Przecież nikt ich w klatkach nie katuje. Jak widzę zaniedbane hodowle w ściółce a jest ich wiele z uwagi na dużą ilość ręcznej pracy, której się nie wykonuje. To bardziej humanitarne wydają się systemy automatyczne typu klatka.
OdpowiedzPiszę w imieniu producentów, którzy mimo starań i chęci musieli zamknąć fermy. Niestety nagonka dała wszystkim w kość. Wiele osób musiało ogłosić bankructwo. Wymiana klatek przy niskiej cenie jajka i równocześnie rosnącej cenie paszy dobiła wszystkich. Zgadzam się z informacją dot. Linii kur. Są to specjalne odmiany, które szybko dostosowują się do warunków. Proszę mi wierzyć, że jajka z nr 3 są zdrowe. Kury dostają specjalną paszę z witaminami. Patrząc na ściółkę czy jajka ekologiczne - kury może i mają nieco więcej miejsca natomiast nie otrzymują tylu składników odżywczych co kury klatkowe. Zadziobują się, są to rasy bardziej „agresywne”. Gdyby dać konsumentom jaja z różnych chowów bez numerów- proszę mi wierzyć, iż wielu ludzi wybrałoby jajka z klatki.
Odpowiedz