Gobarto: Wzrost cen żywca oznacza destabilizację w handlu
Ostatni wzrost cen żywca w skupie to bardzo dobra wiadomość dla wszystkich producentów trzody. Jednak, choć wzrost cen cieszy, skala i dynamika zmian są paradoksalnie zjawiskiem niepożądanym - ocenia giełdowa spółka Gobarto.

W ocenie Gobarto największymi wygranymi w obecnej sytuacji są hodowcy.
- Kilka miesięcy temu nabyli warchlaki w atrakcyjnej cenie około 150 zł/szt. i dziś sprzedają tuczniki, które w tym czasie podrożały o ponad 25 proc. Tak korzystna sytuacja pozwoli na zysk ponad 80 zł na sztuce. A jeszcze miesiąc temu tyle hodowcy do każdej sztuki dokładali - wskazuje spółka.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
Wyższe ceny, wyższe koszty
Jednocześnie w ocenie Gobarto wszystko wskazuje na to, że kolejny cykl tuczu nie będzie już tak opłacalny, bowiem za warchlaka trzeba zapłacić dwa razy więcej – nawet ponad 360 zł.
- Żeby utrzymać marżę na poziomie 80 zł/szt. konieczny jest wzrost cen żywca w najbliższych trzech miesiącach o ok. 30 proc. do poziomu ok. 6,70 zł. Przy obecnym kursie euro notowanie ZMP musiałoby wynieść 1,9. Czy jest to realne? Jeśli dokładniej przyjrzeć się rynkowi, już teraz widać wiele znaków zapytania. Coraz lepszym cenom żywca towarzyszy bowiem niekorzystny dla hodowców wzrost kosztów produkcji. Ostro w górę poszły przede wszystkim ceny warchlaków. Od początku tego roku ich ceny wzrosły o 100 procent i więcej - wskazuje spółka.
Eksperci Gobarto nie mają wątpliwości, że ceny będą dalej rosły.
- W Niemczech i Holandii systematycznie zmniejsza się stado loch. W perspektywie kilku miesięcy oznacza to ograniczenie podaży warchlaków, a więc – prawdopodobnie – również wyższe ceny. W następstwie zwyżki notowań zbóż rośnie także koszt paszy. Warto zwrócić uwagę na inny czynnik z tym związany. Nikt dokładnie nie wie, jakie zapasy zboża na przednówku posiadają rolnicy i ile zboża zostanie wykorzystane na paszę dla trzody - wskazuje spółka.
Ceny zbóż zmorą hodowców
Gobarto wskazuje, że historycznie o tej porze roku obserwowaliśmy spadek cen zbóż.
- Rolnicy wyprzedawali zapasy, aby zdobyć fundusze na zakup środków niezbędnych do wiosennej produkcji. Mimo wzmożonych sprzedaży wysokie ceny utrzymują się. Ceny zbóż zostały mocno wywindowane w górę i trudno prognozować kiedy i czy w ogóle zboże zebrane w poprzednim sezonie stanieje. To zwiastuje także relatywnie wysokie ceny tegorocznych zbóż. Rekordy biją także ceny rzepaku i soi. Wszystko to skłania do opinii, że w tym roku taniej paszy mieć nie będziemy - informuje firma.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.