Jak znaleźć czas na domowe wędliniarstwo?

Artur Nowicki, założyciel firmy Nomart Sp. z o.o., twórca kanału Nomart.pl na YouTube i jeden z najbardziej znanych domowych wędliniarzy w Polsce mówi w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl, że wychował się w domu, w którym własne wyroby były codziennością.

- Mieszkaliśmy na wsi i to, co udało nam się pozyskać z ziemi, było przez nas w pełni przerobione. Poznałem wówczas smaki i metody przetwarzania żywności, które miały towarzyszyć mi przez całe życie. Zacząłem od wytwarzania najprostszych produktów: pieczywa, nabiału, później wędlin - dodaje.

 

Filozofią naszego rozmówcy jest to, aby jak najwięcej produktów z naszej codziennej diety wyrabiać we własnym zakresie.

- Oczywiście, przeszkodą często bywa brak czasu. Ludzie są zaganiani, ale w wielu przypadkach brak czasu jest tylko wymówką. Sam pracuję 10-12 godzin dziennie, a jednocześnie jem pieczywo w stu procentach własnego wyrobu. Mam czas na produkcję własnych jogurtów, serów czy wędlin, nie mówiąc o kiszonkach jak ogórki czy kapusta. Wszystko się da, ale trzeba umieć się zorganizować i wyposażyć w technologię wspomagającą nasze działania. Wiele osób produkuje żywność we własnym zakresie, bo ma taką potrzebę zdrowotną lub po prostu uważa, że to, co “swoje” jest lepsze, bardziej higienicznie, zdrowsze od tego, co oferuje rynek - dodaje.

Domowe wędliny. Jak zacząć?

Czy, zanim zabierzemy się za kiełbasy i schaby nie lepiej zacząć od prostszych rzeczy np. od wypieku chleba? Artur Nowicki wskazuje, że, paradoksalnie, wypieczenie dobrego chleba w warunkach domowych nie jest wcale takie proste.

- Oczywiście, łatwo to zrobić, ale żeby miał jakość trzeba się już postarać. Na pewno nie polecam rzucania się na głęboką wodę i kupowania od razu sprzętu za grube pieniądze. Lepiej wchodzić w to powoli zaczynając od najprostszych metod. Zrobić np. chleb drożdżowy czy zakwasowy. Do tego wystarczy piekarnik, który każdy ma w domu. Równie proste są jogurty domowe, które także można wykonać bez żadnego dodatkowego sprzętu. Wędliny pieczone, schab, karkówka czy szynka - to wszystko pięknie się robi w każdym piekarniku. Następny krok to wędliny i szynki parzone. To też nie wymaga sprzętu - jedynie garnek i mięso, ewentualnie zapakowanie w odpowiednią folię próżniową, ale i bez tego się da. Pierwsze próby możemy więc zrobić bez specjalistycznego sprzętu mając do dyspozycji jedynie garnek, kawałek mięsa i przyprawy - dodaje.

 

Jakiego sprzętu potrzebujemy do domowego wyrobu wędlin?

Do jakich wyrobów wędliniarskich potrzebna będzie już inwestycja w nawet podstawowy sprzęt?

- Kolejny krok to wędliny szynkowane. Do tego trzeba już posiadać szynkowar. Dzięki niemu możemy zrobić setki różnych wędlin i poeksperymentować. Dalej są już inwestycje. Aby zrobić kiełbasy parzone, potrzebna jest maszynka ręczna lub elektryczna z funkcją nadziewania. Kolejny etap to wędzarnia, którą niestety trzeba mieć gdzie postawić. Wędliniarstwo jest jak myślistwo czy wędkarstwo - sprzętu nigdy dość, a to, co już mamy ciągle można uzupełniać, dozbrajać czy kupować coś lepszego lub mniej angażującego nasz czas. Dzisiaj rynek zdobywają wędzarnie z elektronicznym układem sterowania, które wędzą prawdziwym dymem z prawdziwego drewna. Natomiast zalecam żeby przygodę z domowym wędliniarstwem zacząć od początku, sprawdzić czy mamy do tego smykałkę i czy nam to wychodzi. Najważniejsze żeby nie bać się eksperymentować. Najgorsze to zrobić jedną i tą samą rzecz 30 razy, po czym znudzić się i zrezygnować - zachęca Nowicki.

Czy domowa produkcja wędlin jest już w Polsce zjawiskiem masowym? Artur Nowicki wyróżnia trzy rodzaje motywacji, które popychają ludzi do zajęcia się tym tematem.

Ilu Polaków zajmuje się domowym wędliniarstwem?

- Są ludzie, którzy zawsze będą wytwarzać żywność domowymi sposobami, bo uważają, że to, co zrobią sami jest lepsze. Ja do nich należę. Dla niektórych jest to pasja, nie sposób na życie, ale ciekawsza zabawa, potrzeba zachowania tradycji. Niektórych zmusza do tego konieczność, bo niektóre wędliny da się w domu zrobić taniej niż kupić w sklepie. Mowa oczywiście o produktach wysokiej jakości. Do tego dochodzi pandemia. 2020 był rokiem, w którym przybyło najwięcej pasjonatów domowego wędliniarstwa. Ludzie zaczęli się bać, że być może rynek nie dostarczy im tyle żywności ile trzeba. Zaczęli zastanawiać się jak można ją zrobić samemu. Pamiętajmy jednak, że wciąż nie jest to zjawisko masowe - przyznaje.

Co do zajęcia się domowym wędliniarstwem mogą skłaniać także czynniki ekonomiczne, inflacja i rosnące ceny żywności? Nowicki przyznaje, że do pewnego stopnia tak jest, bo własnym sumptem wiele rzeczy można zrobić taniej albo lepiej.

 

- Niemniej uważam, że u podstaw domowego wędliniarstwa powinno być założenie, że tak naprawdę powinniśmy żyć trochę wolniej, zatrzymać się na chwilę. Nie wpadać do sklepu po wszystko, a spróbować samemu przetworzyć mleko, mięso, mąkę na chleb i zachwycić się tym, co się dzieje po drodze. Na przykład gdy zaciera się słód na domowe piwo, ten słodkawy miodowy aromat jest niesamowity. Tak samo jest w przypadku innych produktów. Możemy popatrzeć, nasycić się smakiem i aromatem. Dzięki temu żyjemy trochę wolniej, czerpiąc z tego więcej radości i ciesząc się tym. Fakt, że życie i ekonomia mogą nas zmuszać do tego rodzaju aktywności jest przyziemne, ale i prawdziwe. Natomiast myślę, że z domową produkcji żywności wiąże się dużo więcej fajnych rzeczy niż przykrych konieczności - podsumowuje nasz rozmówca.

Jak z pasji do domowego wyrobu żywności zrodził się pomysł na własną działalność gospodarczą, a następnie kanał YouTube, który obserwuje ponad 180 tys. osób? Jak zorganizowane jest środowisko domowych wędliniarzy w Polsce? Jak popularyzacja domowego wędliniarstwa wpływa na dużych producentów? Zachęcamy do lektury pełnej wersji rozmowy z Arturem Nowickim: Jak rozwija się domowe wędliniarstwo w Polsce? (wywiad)

Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl