Jesienią mięso z kurczaków i indyków może poważnie zdrożeć
- Autor: MondayNews
- Data: 17-08-2018, 12:13
Analizując poszczególne formaty i wahania cen, warto zauważyć, że w 2016 roku średnio najtańsze promowane kaczki były w dyskontach – 7,59 zł/kg w marcu, a najdroższe – w supermarketach – 30,89 zł/kg w czerwcu. Różnica wyniosła aż 307%. Jednak dwa lata temu w czerwcu wynik zawyżał stek z piersi kaczki w cenie 36,79 zł/kg. W supermarketach były wtedy w sumie tylko dwie promocje. W convenience odnotowano 1 rabat – 29,99 zł/1kg, a w hipermarketach – 4 okazje, w tym stek za 36,79 zł/kg. W 2017 roku najniższa uśredniona cena była również w dyskontach – 7,94 zł/kg we wrześniu, a najwyższa – w supermarketach – 33,22 zł/kg we wrześniu. Tym razem rozbieżność sięgnęła 318%. Dla odmiany, w I półroczu 2018 roku średnio najmniej można było zapłacić w supermarketach – 9,99 zł/kg w czerwcu, a najwięcej – w hipermarketach – 25,58 zł/kg w maju. Rozdźwięk był na poziomie 156%. W maju 2018 roku hipermarkety miały łącznie 3 promocje na kaczki. Cenę zawyżał produkt za 29,90 zł/kg.
– Rok temu różnica między ceną w dyskontach i w supermarketach była zaskakująco duża. W sklepach, w których co do zasady produkty mają być jak najtańsze, tak kosztowne mięso mogłoby skutecznie odstraszyć klientów. Co więcej, kaczki i tak są najdroższe ze wszystkich analizowanych produktów w badaniu. W tym roku zanotowano znacznie niższe ceny w supermarketach. Zapewne sieci zweryfikowały swoją strategię. Ponadto rynek odbudowuje się już po problemach związanych z ptasią grypą, która również dotknęła ten gatunek drobiu – stwierdza Wiktor Hejchman.
W odróżnieniu od indyków kaczki w Polsce nie ucierpiały specjalnie mocno z powodu wirusa. Niemniej, jak podkreśla Mariusz Szymyślik, rynek europejski jest systemem naczyń połączonych. Dlatego zdziesiątkowanie kaczych stad przez ptasią grypę u wielkich producentów we Francji czy na Węgrzech doprowadziło do wzrostu cen w naszym kraju. Jeśli sprowadzono stamtąd drób, to jego wysoka cena była uzasadniona. Dyrektor w KIPDiP dodaje, że nasz eksport rósł w imponującym tempie – 18% rocznie w latach 2016-17. Jednak produkcja tego mięsa w zeszłym roku wzrosła tak bardzo, że podaż na krajowym rynku dość szybko wróciła do normy. I tym należy wyjaśnić tegoroczne obniżki cen.
Powiązane tematy:
-
Ile Polacy wydadzą na grillowanie w 2022 roku i co najchętniej kupują?
-
Antybiotyki w mięsie to mit? Branża tłumaczy skąd się wziął
-
Mięsna Paczka: Chcemy dotrzeć do 100 tysięcy polskich rodzin (wywiad)
-
Mięso z przyszłości pod znakiem zapytania. "Nadzieje zderzają się z rzeczywistością"
-
UE będzie dyskryminować czerwone mięso? Branża apeluje do ministra
-
Polski producent alternatywnego białka zwiększa moce. Buduje nowy zakład
-
Rocznie do budżetu trafi 150 mln zł w związku z opłatami weterynaryjnymi
-
Za drób trzeba zapłacić niemal 50 proc. więcej niż przed rokiem
-
Polski eksport: dominuje mięso i przetwory mięsne
-
Dlaczego mięso drożeje? Dwa kluczowe czynniki
- Transport zboża z Ukrainy. Trudne "wąskie gardła"
- Firmy spożywcze i handlowe w I półroczu: przejęcia, inflacja, wojna
komentarze (1)
Dzisiaj w Lidlu za 3,99 jak komuś brakuje kurczaka. Przy takiej nadprodukcji hodowcy będą musieli podwyżkę pasz wziąć na siebie, jak zwykle.
Odpowiedz