Mięso na wtorek: Farmio uruchamia nowy zakład drobiarski
Farmio idzie za ciosem. Spółka, która kilka lat temu naraziła się całej branży kontrowersyjnym marketingiem na temat antybiotyków i GMO, dziś triumfuje, gdyż jej śladem podążają konkurenci. Po zbudowaniu silnej marki w kategorii jaj Farmio chce powtórzyć sukces także w kategorii mięsa drobiowego i to na rynkach UE i Azji. Narzędziem w realizacji tego celu ma być nowo wybudowana ubojnia w Golinie koło Jarocina o wydajności 15 tys. sztuk drobiu na godzinę.

W 2018 r. informowaliśmy o tajemniczej inwestycji spółki o niewiele mówiącej nazwie "Polżywność" (czytaj więcej) W październiku 2017 roku zakupiła ona pod inwestycję 8 ha terenu za 2,8 mln zł na terenie specjalnej strefy ekonomicznej w miejscowości Golina w gminie Jarocin. Budowa ubojni ruszyła w marcu 2018 r. i trwała niespełna rok. Dziś w gotowym już obiekcie dobiegają końca pierwsze rozruchy techniczne.
Dość szybko okazało się, że za tajemniczą inwestycją stoi spółka Farmio. Kojarzony do tej pory głównie z produkcją jaj podmiot już od 2014 r. rozwija swoją działalność także w drobiarstwie. W 2015 r. spółka przejęła i zainwestowała w należący do Reydrobu średniej wielkości zakład w Lipcach Reymontowskich. Jednak dopiero wybudowany od podstaw obiekt w Golinie pozwoli w pełni zaspokoić potrzeby i ambicje spółki.
- Ruszyliśmy w połowie lutego. Na razie prowadzimy rozruchy techniczne z uwagi na konieczność nastawy każdego urządzenia w całej linii. Obecnie ubijamy w granicach 30-50 tys. sztuk dziennie po to żeby cały czas korygować i ustawiać wszystkie sprzęty - mówi Artur Węgłowski, wiceprezes zarządu Farmio SA.
Wydajność linii ubojowej nowego zakładu to 15 tys. sztuk drobiu na godzinę.
- Jest to największy zakład, jaki można zbudować w dostępnej obecnie technologii na świecie. Do części ubojowej dopasowana jest linia dzielenia i pakowania. Do końca 2019 roku mamy pozwolenie zintegrowane na jedną zmianę. Zakładamy uzyskanie pozwolenia na dwie zmiany w IV kwartale. Tak więc najpóźniej od stycznia 2020 r. rozpoczniemy uboje z pełną mocą, co oznacza dwie zmiany po 10 godzin - dodaje Węgłowski.
Lokalizacja w Wielkopolsce nie była przypadkowa. Wiceprezes Farmio wskazuje na trzy kluczowe czynniki, które zadecydowały o budowie zakładu właśnie w tym miejscu.
- Podstawowy powód to duża dostępność żywca w oparciu o zorganizowane fermy. Po drugie, inwestycja znajduje się na terenie strefy ekonomicznej. Po trzecie bliskość zachodniej granicy, co przekłada się na niższe koszty transportu w sprzedaży eksportowej - mówi.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.