Minister Jurgiel podpisał rozporządzenie ws. odstrzału dzików
- Autor: PAP
- Data: 22-02-2016, 12:46

- Odstrzał może rozpocząć się pod koniec marca. Wcześniej trzeba będzie podpisać umowy z kołami łowieckimi - zaznaczyła wiceminister. Dodała, że główny lekarz weterynarii wyda instrukcję, w której zostanie określona liczba dzików do odstrzału, sposób badania zabitych zwierząt i ich zagospodarowania. Przewiduje się, że mięso odstrzelonych dzików będzie można wykorzystać tylko na użytek własny.
Szacuje się, że odstrzelonych zostanie ok. 40 tys. dzików, odstrzały będą miały miejsce w pasie 50 km wzdłuż granicy polsko-białoruskiej i polsko-ukraińskiej, z wyjątkiem parków narodowych - poinformowała Lech. Dodała, że koszt zmniejszenia populacji dzików ocenia się na 12 mln zł. Polska liczy, że część tej kwoty zwróci Unia Europejska.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
Koła łowieckie za odstrzelenie dzika będą dostawały ok. 316 zł. Czas trwania odstrzałów będzie zależał od tempa spadku liczby zwierząt. Docelowo ma być osiągnięta gęstość populacji na poziomie co najwyżej 0,5 osobnika na kilometr kwadratowy.
Lech przyznała, że na etapie konsultacji tego rozporządzenia było dużo różnych uwag, ale "entuzjastycznie do tego odnoszą się rolnicy, co jest dla nas ważne". Liczy się też cel, a więc ograniczenie szerzenia się ASF.
Lech podkreśliła, że sprawa odstrzałów jest pilna, bo na Ukrainie sytuacja dotycząca afrykańskiego pomoru świń "jest niestabilna". Odnotowywane są tam kolejne przypadki ASF u dzików, choroba szerzy się także wśród stad trzody chlewnej. Rozprzestrzenianie się tego wirusa na Ukrainie zagraża polskim hodowlom.
Jak zaznaczyła wiceminister, ze względu na sytuację ekonomiczną prawdopodobnie Ukraińcy nie niszczą zakażonych stad, a wykorzystują to mięso do przetwórstwa, co jest możliwe, bo choroba afrykańskiego pomoru świń nie jest groźna dla ludzi. ASF może więc przenieść się do Polski nie tylko poprzez chore dziki, ale także poprzez zakażoną żywność. "My się tego boimy, wzmocniliśmy na granicach kontrolę pasażerów, sprawdzany i dezynfekowany jest transport. Główny lekarz weterynarii będzie rozmawiał ze służbą celną, by dokładniej sprawdzała przywożone produkty" - powiedziała.
Na początku lutego ukraińskie władze weterynaryjne poinformowały Światową Organizację Zdrowia Zwierząt (OIE) o wystąpieniu ASF u 7 dzików, które znaleziono w pobliżu miejscowości Stav-Sloboda w obwodzie żytomierskim na północy Ukrainy. Ukraińcy poinformowali również, że w 2015 r. na terenie tego kraju stwierdzono 5 przypadków ASF u dzików oraz 35 ognisk u świń w 9 regionach Ukrainy. Najbliższe ognisko ASF znajduje się ok. 200 km od polskiej granicy.
UE chce pomóc Ukrainie w opanowaniu choroby, potrzeby jest jednak plan zwalczania ASF. Polskie służby weterynaryjne zaoferowały pomoc w przygotowaniu planu zwalczania tej choroby - poinformowała PAP wiceminister. W ubiegłym tygodniu odbyło się w tej sprawie spotkanie we Lwowie służb weterynaryjnych z naszych krajów. Na razie jednak odzewu ze strony Ukrainy nie ma.

więcej informacji:
Powiązane tematy:
-
ProVeg odpowiada Krzysztofowi Jurgielowi w sprawie wegańskich zamienników mleka w szkołach
-
Europoseł Jurgiel zaniepokojony, że w szkołach zamiast mleka będą roślinne zamienniki
-
Kowalczyk o cenach żywności: Nie spodziewam się już istotnego wzrostu
-
Zakaz sprzedaży smakowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu? Coraz więcej wątpliwości
-
Plaga dzików we Włoszech. Najmocniej przyciąga je...pizza
-
ARiMR: producenci trzody chlewnej złożyli 228 wniosków o pomoc
-
Refundacja wydatków na bioasekurację. Do kiedy można składać wnioski?
-
Rząd uruchomi państwowe zakłady mięsne? Mają pomóc w walce z ASF
-
Rząd chce pomóc producentom trzody. Jest projekt
-
Kolejne wzrosty cen skupu trzody chlewnej i bydła
komentarze (2)
Wątpię w myśliwych, będą liczyć dziwnymi metodami a szkody kolejnej wiosny dalej będą na garbie rolnika w imię turystyki i rekreacji polskiego związku łowieckiego.Czy wytrzymają rolnicy na Podlasiu,Lubelskim,Mazowszu ? Wątpię.
OdpowiedzHe, he. Z komentarza wynika, że w u kochających nas sąsiadów niestabilność wynika tyle z tego, że nie dbają o dzikie świnie. Jak to dobrze bo myślałem że ciasnybok już nam się na Przemyś szykuje!
Odpowiedz