Nie będzie fuzji Exdrobu i Sadrobu
Nie będzie fuzji dwóch największych zakładów drobiarskich w regionie: kutnowskiego Exdrobu i płockiego Sadrobu - informuje płocka Gazeta Wyborcza. Akcjonariusze powiedzieli połączeniu "nie".

Na walnym zgromadzeniu, które odbyło się 16 lutego, zarząd przygotował pięć wycen nowo emitowanych akcji, które chciał sprzedać pracownikom. Nie przeszła żadna propozycja. - Zabieg z wypuszczeniem nowych akcji był celowy, bo część pracowników i emerytów posiada jeszcze stare akcje, które szybko stałyby się bezwartościowe - twierdzi Helena Kowalczyk z zakładowej "S" w Sadrobie.
Przewodnicząca Solidarności przyznaje, że kutnowska spółka robiła co mogła, by za wszelką cenę stare akcje odkupić. Do połączenia nie doszło, bo pomysłodawcom nie udało się zebrać na walnym zgromadzeniu Sadrobu wymaganego poparcia (minimum 75 proc. uprawnionych do głosowania musi być za).
- Niestety, z planu inkorporacji Sadrobu nic nie wyszło. Nie oznacza to jednak, że rezygnujemy z planu zacieśnienia współpracy. Prawdopodobnie wybierzemy teraz dłuższą metodę realizacji tego celu, czyli skup akcji Sadrobu do poziomu umożliwiającego przejęcie kontroli nad spółką - powiedział dla Pulsu Biznesu prezes Exdrobu Mirosław Szałkowski.
Zdaniem Leszka Kawskiego, dyrektora Krajowej Rady Drobiarstwa szkoda, że nie doszło do połączenia, bo przyniosłoby ono korzyści obu spółkom i stworzyło nową jakość w branży. Jak dodaje w rozmowie z Pulsem Biznesu, połączenie zablokowały podobno osoby, które wycofały się już z działalności hodowlanej, skupiły część udziałów Sadrobu i teraz chcą je sprzedać z dużym zyskiem.
