Niemiecki piłkarz twierdzi, że odszedł z klubu, bo zatruł się polskim kurczakiem
Andre Schurrle, były reprezentant Niemiec, przyznał, że jego kariera załamała się, ponieważ…zatruł się w Polsce kurczakiem i mocno to przechorował. Jednocześnie od tamtej pory jest wegetarianinem - pisze Onet.pl

Historię Schurrle przypomniał angielski „The Sun”. Niemiecki pomocnik trafił do Chelsea w 2013 roku. Choć pierwszy sezon w jego wykonaniu był bardzo udany, w kolejnym karta się odwróciła. Według piłkarza kluczowym momentem było zdarzenie, do jakiego doszło w Warszawie w październiku 2014 r. przed pamiętnym meczem Polska – Niemcy, wygranym przez Polaków 2-0.
– Zachorowałem na salmonellę, a wszystko przez kurczaka, którym zatrułem się na zgrupowaniu przed wyjazdowym meczem z Polską. Zatrucie było bardzo mocne, nie mogłem się ruszyć z łóżka. Straciłem kilka kilogramów, a kiedy wróciłem do zdrowia, byłem tak osłabiony, że nie byłem w stanie ponownie wywalczyć miejsca w podstawowym składzie Chelsea – dodaje Schurrle.
W połowie sezonu okazało się, że dla piłkarza nie ma już miejsca w Chelsea, więc wrócił do Niemiec, do Wolfsburga. Następnie grał jeszcze w Borussii Dortmund, Fulham i Spartaku Moskwa. Latem 2020 roku, w wieku zaledwie 29 lat, Schurrle postanowił zakończyć karierę.
Były piłkarz przyznał, że od pechowej dla niego wizyty w Polsce, nigdy nie miał w ustach kurczaka. Co więcej, przeszedł na wegetarianizm.
Więcej na Onet.pl
