Pandemia wpływa na model dystrybucji karpia
Aż 87% polskich rodzin zamierza podać przynajmniej jedną potrawę rybną podczas Świąt Bożego Narodzenia. Preferowany jest karp, najlepiej z polskiej hodowli. To wnioski z najświeższego ogólnopolskiego badania konsumentów.

Polska jest potentatem, jeśli chodzi o hodowlę karpia w Unii Europejskiej, z niemal 30 proc. udziałem w całkowitej produkcji tych ryb na terenie krajów unijnych. Według danych Europejskiego Obserwatorium Rynku w zakresie Rybołówstwa i Akwakultury (EUMOFA), rynek konsumpcyjny karpia w Polsce szacowany jest na ponad 21 000 ton. Także w tym roku na wigilijnych stołach polskiego karpia na pewno nie zabraknie.
– Jednakże pandemia ma wpływ na model dystrybucji karpia. W głównym kanale sprzedażowym, którym są hipermarkety, nie będzie możliwości zakupu żywych ryb – zauważa Paweł Wielgosz, prezes zarządu Organizacji Producenów Polski Karp. Zrzeszone w nim gospodarstwa rybackie odpowiadają za dostawy około 40% karpia w Polsce. I dodaje: – W okresie przedświątecznym mocno liczymy na klienta tradycyjnego, gdyż we znaki dały się producentom okresy ograniczeń w funkcjonowaniu restauracji i hoteli. Ten kanał odbiorców jest dla hodowców ważny przez cały rok, a rybę doceniają smakosze. Jako Organizacja nieustannie promujemy walory zdrowotne karpia i jego ekologiczne metody produkcji. Niewiele osób wie, że zanim karp trafi na nasze stoły, żyje 3 lata – mówi Paweł Wielgosz.
Karp to wciąż najpopularniejsza z ryb, którą Polacy zamierzają kupić z myślą o wigilijnej wieczerzy: deklaruje to 62% respondentów, którzy zamierzają zakupić rybę na Święta. To o wiele więcej wskazań niż na śledzie (44%) czy dorsze (27% wskazań). Inne popularne gatunki ryb, to: łososie, mintaje, miruny i pstrągi (na każdą z tych ryb wskazuje od 10 do 20% konsumentów).


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.