Prezes Drosedu: Handel ze Wschodem jest trudny
- Autor: Łukasz Rawa, portalspozywczy.pl
- Data: 23-07-2015, 09:31

Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
- Jak ważne były dla Pana firmy kontakty gospodarcze z kontrahentami na Wschodzie?
Kontakty gospodarcze naszej firmy ze wschodnimi kontrahentami nie miały wielkiej skali w odniesieniu do całości naszego biznesu jako grupy kapitałowej, choć już w poszczególnych spółkach ich udział bywał czasami bardziej znaczący. Natomiast trzeba przyznać, że handel ze Wschodem pozwalał nam na lepsze zarządzanie bilansowaniem całości produkcji. Dzięki niemu mieliśmy możliwość zagospodarowania produktów, które są trudniejsze do sprzedania na polskim rynku. Pod tym względem sytuacja sprzed embarga była dla nas wygodniejsza niż obecna. Precyzując, w kurczaku mamy kilka elementów, spośród których najlepiej sprzedaje się filet i to ten produkt jako kraj eksportujemy na zachód Europy. Nieco trudniej handluje się tylnymi elementami. Część z nich była sprzedawana do Rosji. Mamy też kości, z których powstaje mięso odkostnione mechanicznie, czyli MOM. Również ten produkt był częściowo lokowany na rynku rosyjskim.
- Dlaczego wybrał Pan kraje Wspólnoty Niepodległych Państw na miejsce robienia interesów?
Dla nas decydująca była skala rynku oraz jego charakterystyka - inne oczekiwania odbiorców niż w przypadku rynku wewnętrznego czy rynków zachodnich. Nie bez znaczenia była też bliskość rynków wschodnich. Eksport odbywał się z zakładu w Siedlcach, którego położenie geograficzne ułatwiało kontakty handlowe.
komentarze (0)