- Komisja Europejska musi zadbać o wspólny rynek i dopłacić do produkcji żywności, którą można przeznaczyć na cele charytatywne - nie tylko w Polsce, ale także w Afryce czy na Ukrainie. Bezczynność i zastój psują rynek i wygaszają produkcję na lata. Sztuczne jej podtrzymywanie pozwoli zachować miejsca pracy i utrzyma wpływy z podatków. W ramach działań antykryzysowych musimy także zoptymalizować zarządzanie funduszami promocji, tak by stały się one jak najbardziej efektywne- komentuje Krzysztof Borkowski.

Jego zdaniem, wiele też zależy od działających przy ambasadach oddziałach WPHI, skąd firmy powinny czerpać informacje o możliwości zdobywania nowych rynków.

- W rozwoju sprzedaży mięsa za granicę może też pomóc przywrócenie możliwości uboju rytualnego, które spowodowało wzmocnienie się konkurencji kosztem polskich firm. Obecne embargo i kryzys przez nie spowodowany jest argumentem "za" w dyskusji - dodaje prezes ZM Mościbrody.

Przyznaje też, że Polscy konsumują coraz mniej rodzimego mięsa, wybierając to importowane - "może ładniej opakowane, ale na pewno nie zdrowsze".

W obecnej kryzysowej sytuacji Mościbrody stawiają na budowę polskiego i unijnego rynku. - Mamy własne sklepy, choć rozwój sieci jest kosztowne. W ekspansji nie pomijamy także sąsiadów. Chcemy wrócić na Ukrainę. Planujemy także podbój rynków dalekich, takich jak arabskie, azjatyckie, Algieria czy kraje WNP niezrzeszone w unii celnej - podsumowuje.

Krzysztof Borkowski był jednym z prelegentów podczas sesji pt. "Ekspansja zagraniczna polskiego sektora spożywczego. Dywersyfikacja rynków zbytu" w ramach Wschodniego Kongresu Gospodarczego odbywającego się w dniach 18-19 września w Białymstoku.  

Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl