Pożar, w którego wyniku zniszczona została m.in. część magazynowa zakładów, wybuchł 1 stycznia. Nikt nie odniósł obrażeń. Straty szacowane przez właścicieli wynoszą 100 mln zł. Po pożarze zakład wstrzymał pracę.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska, w ramach śledztwa przesłuchano dotychczas kilkadziesiąt osób, głównie pracowników zakładów oraz zabezpieczono nagrania z monitoringu.
"Ze względu na rozmiar zdarzenia i straty, śledztwo zostało przejęte do dalszego prowadzenia przez wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Płocku. Postępowanie dotyczy sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Czynności procesowe w sprawie wykonuje policja" - powiedziała Śmigielska-Kowalska.
Tuż po pożarze w zakładach przeprowadzono oględziny z udziałem prokuratora i biegłego z zakresu pożarnictwa. Ustalono, że spaliły się magazyny, m.in. kartonów i wyrobów gotowych, a także ok. 300 ton wyrobów mięsnych oraz pomieszczenia biurowe.
"Wstępnie wiadomo, że ogień pojawił się najpierw w magazynie opakowań. Na obecnym etapie śledztwa, w tym w oparciu o uzyskany ze straży pożarnej protokół czynności kontrolno-rozpoznawczych, nie można ustalić jednak w sposób jednoznaczny przyczyn pożaru" - zaznaczyła Śmigielska-Kowalska. Dodała, że każda z ewentualnych możliwości, w tym wadliwe działanie instalacji elektrycznej, zaprószenie ognia lub podpalenie, musi zostać zweryfikowana.
W opublikowanym w piątek komunikacie Zakłady Mięsne Olewnik Bis podały, że zarząd spółki "prowadzi wytężone i nieprzerwane prace nad ustaleniem harmonogramu dalszych czynności w zakładzie, mających na celu jak najszybsze przywrócenie sprawności produkcyjno-sprzedażowej". Zaznaczono, iż przestój w zakładzie, w tym w dziale produkcji, potrwa do 20 stycznia.
Zakłady należą do rodziny Olewników - prezesem spółki jest jedna z sióstr uprowadzonego w 2001 r. i zamordowanego dwa lata później Krzysztofa Olewnika.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi od ponad ośmiu lat obecny Pomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku. W ramach tego postępowania, którego termin ostatni raz przedłużono do połowy lutego 2017 r., badane są nieznane wcześniej okoliczność uprowadzenia i śmierci Krzysztofa Olewnika. Podejrzanych jest 8 osób, w tym Jacek K., przyjaciel porwanego, któremu śledczy na początku 2009 r. przedstawili zarzuty współpracy z grupą, która uprowadziła Olewnika - sam K. zaprzecza zarzutom. Pozostałym podejrzanym w śledztwie przedstawiono zarzuty związane m.in. z wyłudzeniem od rodziny Olewników pieniędzy w zamian za deklarowaną pomoc w ustaleniu losów porwanego.
W sprawie uprowadzenia i zabójstwa Olewnika w październiku 2007 r. na ławie oskarżonych zasiadło 11 osób. W 2008 r. Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro innych oskarżonych otrzymało kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił. Trzech porywaczy popełniło samobójstwa w zakładach karnych w Olsztynie i Płocku: szef grupy Wojciech Franiewski, jeszcze przed procesem w 2007 r., a po ogłoszeniu wyroku - Kościuk w 2008 r. i Pazik w 2009 r.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl


komentarze (1)
(t) ⏰
Odpowiedz