Prowadzenie skutecznych polowań na bobry wymaga specyficznych zdolności
- Prowadzenie skutecznych polowań na bobry wymaga dużych nakładów finansowych oraz specyficznych zdolności. Chodzi m.in. o to aby zapewnić bezpieczeństwo ludziom przebywającym na zagrożonym terenie. Samo wyposażenie dwuosobowego zespołu dokonującego odstrzału redukcyjnego w sprzęt to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych - mówi w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Hubert Miszczuk, koordynator w firmie "Bobry.eu", specjalizującej się w odłowach i odstrzałach bobrów.

Hubert Miszczuk wskazuje, że w polskim prawodawstwie nie istnieje pojęcie zwierząt jadalnych lub niejadalnych, a wprowadzenie takowego wymagałoby zmiany kilku aktów prawnych.
- Bóbr ma status gatunku częściowo chronionego i jasno określone są zasady uzyskiwania zgody na odstępstwa od zasad jego ochrony. Jeśli zaś chodzi o samo wykonywanie odstrzałów redukcyjnych bobrów, poza koniecznością dokładnego uzasadniania konieczności jego wykonania, istnieje również konieczność złożenia sprawozdania z przeprowadzonych prac. Pewnym problemem są również terminy rozpatrywania złożonych wniosków, lecz wynika to z niedofinansowania Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska i związanych z tym braków kadrowych - wskazuje.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
W ocenie Miszczuka prowadzenie skutecznej redukcji bobrów w terenie stanowi znaczne wyzwanie.
- Pamiętajmy że ten gatunek jest chroniony już od czasów Bolesława Szczodrego (Śmiałego) i prawo do łowów na bobry przysługiwało nielicznym. Następstwem tego jest brak tradycji i umiejętności wykonywania polowań na te zwierzęta, choć trzeba podkreślić że w ostatnich latach myśliwi uczestniczą w coraz większej liczbie szkoleń dotyczących tego gatunku - dodaje.
Nasz rozmówca wskazuje, że prowadzenie skutecznych polowań na bobry wymaga dużych nakładów finansowych oraz specyficznych zdolności.
- Chodzi m.in. o to aby dokonywać odstrzału całych rodzin, co w rzeczywisty sposób przyczyni się ograniczenia szkód, a także zapewnić bezpieczeństwo ludziom przebywającym na zagrożonym terenie. Samo wyposażenie dwuosobowego zespołu dokonującego odstrzału redukcyjnego w sprzęt to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wspominając o zdolnościach mam na myśli umiejętność trwania w bezruchu często przez kilka, kilkanaście godzin, często w wodzie, na bagnach czy rozlewiskach w czasie zimowych nocy. Do tego należy doliczyć znaczne ryzyko związane z nocnym podnoszeniem odstrzelonych bobrów - mówi.
Miszczuk ubolewa, że ze względu na specyfikę i ciężkie warunki pracy, niewiele osób chce zawodowo zajmować się polowaniami na bobry.
- Corocznie, wraz początkiem sezonu napływają do naszej firmy osoby będące już doświadczonymi myśliwymi, jednak mało jest osób które decydują się na stałe dołączenie do naszego zespołu. Są to naprawdę ciężkie warunki pracy z powrotem do „pierwotnego” łowiectwa, gdzie utrzymanie rodziny zależy od sukcesu na polowaniu. W dzisiejszych czasach mało komu pasuje jako sposób na życie. Dodajmy że wraz z zimowym świtem nie kończy się nasza praca. Należy zabezpieczyć tuszę przed zmarnowaniem, pobrać próbki do prowadzonych przez nas programów naukowych, zakonserwować skóry, wstępnie wypreparować czaszki - podsumowuje.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.