Nowe ograniczenia mogą wpłynąć na przywóz prawie 600 tys. ton różnych produktów o wartości 1,2 mld dolarów rocznie.
W ocenie rosyjskich celników nałożenie bardziej rygorystycznych ograniczeń jest konieczne, ponieważ niektórzy eksporterzy nauczyli się już dostarczać produkty zabronione pod kodami celnymi produktów, które były dozwolone. FSC utrzymuje, że tego rodzaju działania są "powszechną praktyką" producentów z UE. Według Rosjan, mieli tak robić np. Hiszpanie w przypadku szynki iberyjskiej. Cały transport został odesłany.
W ocenie FSC możliwe byłoby wprowadzenie zakazu importu przez Rosję konserw i wszystkich produktów mięsnych, które jeszcze nie podlegają ograniczeniom. Służba zwróciła się także do rosyjskiego rządu z wnioskiem o wprowadzenie zakazu wwozu żywych zwierząt, w tym bydła, drobiu, owiec i kóz, a także schłodzonego i mrożonego mięsa jagnięcego i koziego.
Rosyjscy detaliści spodziewają się, że nowe restrykcje mogą wywołać podwyżki cen mięsa. Ograniczenia importu żywych zwierząt mogą być z kolei zagrożeniem dla rosyjskiego przemysłu drobiarskiego, którego 40 proc. zasobów hodowlanych stanowi importowana rasa Cobb.
Według rosyjskiego Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego sankcje nałożone na Rosję przez Zachód spowodowały 6,3 mld dolarów strat dla rosyjskiej gospodarki. Z kolei wprowadzone przez Kreml w 2014 r. embargo na żywność wywołało straty dla rosyjskich konsumentów na poziomie 4,2 mld zł.
W przemówieniu na początku 2019 r. Władimir Putin zapowiedział, że rządowe agencje będą nadal poszukiwać i niszczyć wszystkie produkty nielegalnie zaimportowane z krajów zachodnich. Putin dodał, że choć niszczenie żywności "nie wygląda dobrze", to jest uzasadnione, gdyż chodzi o ochronę krajowych producentów.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl

komentarze (0)