Sprzedawca odpowie przed sądem za gilotynowanie ryb bez ich ogłuszenia
60-letni sprzedawca ryb z wielkopolskiego Krotoszyna za gilotynowanie karpi bez uprzedniego ogłuszenia ich odpowie przed sądem. Prokurator nie zgodził się na ugodowe zakończenie sprawy – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.

Do Sądu Rejonowego w Krotoszynie wpłynął akt oskarżenia przeciwko 60-latkowi, który podczas sprzedawania w grudniu 2018 r. karpi na miejskim targowisku znęcał się nad sprzedawanymi przez siebie rybami ze szczególnym okrucieństwem.
"W trakcie śledztwa ustalono, że sprzedawca 11 i 14 grudnia 2018 roku, wbrew ustawie o ochronie zwierząt, uśmiercał karpie poprzez ucięcie głowy przy użyciu mechanicznego urządzenia, bez uprzedniego pozbawienia ich świadomości" - wyjaśnił prokurator Maciej Meler.
60-latek przyznał się do winy i tłumaczył, że nie wiedział o konieczności ogłuszania ryb przed ucięciem im głów. Chciał dobrowolnie poddać się karze. Ale prokurator nie wyraził na to zgody.
"Według oskarżyciela praktyka sprzedawcy była tak brutalna, że powinien stanąć przed sądem" - powiedział Meler.
Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
O podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez sprzedawcę karpi policję zawiadomili obrońcy zwierząt z fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!, do których trafił filmik ze zdarzeniem.
Zdaniem przedstawicielki fundacji Anny Plaszczyk jest to jeden z bardziej drastycznych filmów, który Viva! otrzymała w 2018 roku.
"Na filmie zamieszczonym na naszym portalu społecznościowym widać, że karpie przed zabiciem nie są ogłuszane. A sprzedawca używa tępej gilotyny" - wyraziła oburzenie Anna Plaszczyk.

