SRW RP: Ustawa o przewadze kontraktowej nie jest groźna dla sieci handlowych
- Według naszych informacji, żaden producent nie wystąpił do tej pory do UOKiK z prośbą o podjęcie interwencji w trybie przewidzianym w ustawie. Zakłady dobrze wiedzą, że sieci przekazują sobie nawzajem informacje i każdy, kto zgłosi sprawę do Urzędu, narazi się na reperkusje i nigdy więcej do sieci nie wejdzie - mówi prof. dr hab. Andrzej Pisula, ekspert Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP.

Przedstawiciele Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP są zdania, że Ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi, która weszła w życie 12 lipca 2017 roku, nie poprawi sytuacji producentów w relacjach z sieciami handlowymi.
- W pierwszym odruchu sieci postraszyły firmy, że będą kupowały mięso z zagranicy. Założenia ustawy przewidują bowiem, że każdy kontrahent generujący obroty z sieciami na poziomie minimum 50 tys. zł może złożyć skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd ma wówczas obowiązek wszczęcia procedury wyjaśniającej. To był ten „hak” na sieci, które bały się tego typu działań – mówi Janusz Rodziewicz, prezes zarządu głównego Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy Rzeczypospolitej Polskiej.
Szef SRW RP przyznaje jednak, że po tym, jak prawnicy sieci handlowych dokładnie wczytali się w ustawę, okazało się, że nie jest ona tak groźna dla detalistów, jak się początkowo wydawało.
- Jeszcze przed wejściem w życie ustawy zlikwidowano opłaty półkowe, co jest akurat dobrym skutkiem ustawy. Rozliczanie net-net, które powstało w to miejsce, podwyższyło marżę, ale sklepy z tego powodu nie obniżyły cen. Natomiast po wejściu ustawy w życie sieci nie zrezygnowały z opłat półkowych, a wręcz wracają do nich, co stanowi poważny problem dla branży. Marże sieci są horrendalne i sięgają nawet 30 procent. Detalistów stać nawet na to, żeby sprzedawać przez tydzień np. schab w dumpingowej cenie 8,90 zł/kg jako towar impulsowy – mówi Rodziewicz.
Jak wskazuje profesor Andrzej Pisula, ekspert Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP, przepisy ustawy o przewadze kontraktowej są w praktyce martwe.
- Według naszych informacji, żaden producent nie wystąpił do tej pory do UOKiK z prośbą o podjęcie interwencji w trybie przewidzianym w ustawie. Zakłady dobrze wiedzą, że sieci przekazują sobie nawzajem informacje i każdy, kto zgłosi sprawę do Urzędu, narazi się na reperkusje i nigdy więcej do sieci nie wejdzie. Nawet gdyby po procesie sądowym UOKiK nałożył karę na sieć, zakład nic na tym nie zyska. Tak więc ze złożenia takiego wniosku nie ma żadnego pozytywnego efektu dla producenta. Dlatego ta ustawa nie doprowadzi w żaden sposób do unormowania relacji między producentami a sieciami. Była ona odpowiedzią na nasze apele do ministra Sawickiego, po jego interwencji rząd szybko ją opracował, ale niestety, dziś jest ona ustawą w zasadzie martwą – dodaje.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.