Trwa spór o rejestrację jagnięciny
Zarząd Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu zdecydował się, że złoży wspólny wniosek o rejestrację jagnięciny podhalańskiej ze spółdzielnią Gazdowie - informuje Gazeta Krakowska. Nię będzie to jednak takie proste. Druga strona za bardzo nie chce.
- Warunek jest jeden. Kazimierz Furczoń wycofuje swój wniosek z Ministerstwa Rolnictwa - mówi Jan Janczy, dyrektor RZHOiK. - Wtedy dopiero siądziemy do rozmów. Wolę mediacji pomiędzy nami potwierdził już w tej sprawie Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański. Jan Janczy zapewnia również, że wspólny wniosek przyspieszy rejestrację jagnięciny.
Kazimierz Furczoń jednak pozostaje nieugięty. Na razie nie ma zamiaru wycofać swojego wniosku z Ministerstwa Rolnictwa, bo poparła go w części rada opiniująca przy ministerstwie. - Trzy lata temu chciałem się dogadać z Regionalnym Związkiem Hodowców Owiec i Kóz - przypomina Furczoń. - Jak jestem umówiony w Warszawie i mam wniosek złożony, to dyrektor chce się spotkać. Teraz niech sobie zaczeka, tak jak ja czekałem.
Jak mówi, na razie nie ma nawet terminu spotkania.
- Ja też jestem za tym spotkaniem, ale nie wiem, czy zrobimy to teraz, czy dopiero z początkiem marca - mówi Furczoń. - Najlepiej po moim spotkaniu w Ministerstwie Rolnictwa. Furczoń
Andrzej Gąsienica Makowski zapowiada zaś, że jeszcze w tym miesiącu doprowadzi do spotkania pomiędzy związkiem a spółdzielnią. Górale ze składaniem wniosków o rejestrację jagnięciny wystartowali trzy lata temu. Powodem niezgody między RZHOiK a spółdzielnią jest geografia.
Baca Kazimierz Furczoń uważa, że godną zarejestrowania w Unii Europejskiej górską jagnięcinę można produkować nie tylko na Podhalu, ale i na Żywiecczyźnie, Janczy zaś - że tylko na Podhalu.
Procedura rejestracji jagnięciny może potrwać ok. 2 lat. Jeśli jagnięcina otrzyma certyfikat, producenci będą musieli przestrzegać określonych norm.
