Szacunki liczebności zwierząt ze wszystkich obwodów Związku zebrał Ośrodek Hodowli Zwierząt PZŁ w Czempiniu (Wielkopolskie). Ośrodek ten analizuje informacje przekazywane w ramach sprawozdawczości łowieckiej przez koła i okręgi PZŁ. Polski Związek Łowiecki dzierżawi 93 proc. wszystkich obwodów łowieckich w kraju. Dane obejmują 4730 obwodów o łącznej powierzchni prawie 25,4 mln hektarów.
Według wyliczeń ośrodka w Czempiniu, liczebność jeleni systematycznie rośnie. Wiosną 2012 r. jest ich 158 tys. sztuk, rok wcześniej było o 13 tys. mniej - 145 tys. Jedenaście lat wcześniej liczebność populacji jeleni szacowano na 92 tys. sztuk.
Liczbę saren na wiosnę 2012 r. myśliwi szacują na 764 tys. sztuk. Populacja tego gatunku również z każdym rokiem rośnie. Rok wcześniej było ich o osiem tysięcy mniej (756 tys.), a jedenaście lat wcześniej 545 tys.
Populacja danieli jest dużo mniejsza niż jeleni czy saren, ale od 2001 r. zwiększa się szybciej. Wiosną 2001 r. szacowano populację danieli na 5,9 tys. sztuk, a teraz jest ich 19,6 tys.
Ośrodek Hodowli Zwierząt PZŁ w Czempiniu policzył też inne gatunki zwierząt łownych. Dzików naliczono 244 tys., a lisów 201 tys. Liczba dzików w kolejnych latach rośnie, od 107 tys. wiosną 2001 r. Populacja lisów oscyluje od kilku lat w okolicach 200 tys. (w 2007 r. 204 tys., w 2011 188 tys.).
Z danych PZŁ wynika, że myśliwi upolowali w poprzednim sezonie (2010-11) 44,3 tys. jeleni, 147,9 tys. saren, 4,4 tys. danieli oraz 211,3 tys. dzików i 136,2 tys. lisów. Myśliwi ustrzelili też 11,3 tys. jenotów, 7,1 tys. kun, 4,4 tys. borsuków, 3,7 tys. norek, 3,1 tys. piżmaków i 2,3 tys. tchórzy.
Upolowano ponadto 66,3 tys. bażantów, ale w tym czasie więcej wyhodowano i wypuszczono - 97,3 tys. szt.
Ze statystyk polowań na ptaki wynika, że najwięcej w poprzednim sezonie ustrzelono kaczek - 110,4 tys., 11,1 tys. grzywaczy, 9,9 tys. gęsi i 5,9 tys. łysek.
Polski Związek Łowiecki zrzesza osoby fizyczne i prawne, które prowadzą gospodarkę łowiecką poprzez hodowlę i pozyskiwanie zwierzyny oraz działają na rzecz jej ochrony poprzez regulację liczebności populacji zwierząt łownych. PZŁ działa na podstawie ustawy Prawo łowieckie z 1995 r.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl


komentarze (7)
A gdzie się podziały zające i kuropatwy?
OdpowiedzI cała ta zwierzyna żywi się na polach rolników. Ciekawe czyzwiększyła sie wypłata odszkodowań za szkody.
Odpowiedz160 tys jeleni a 150 tysięcy krwiożerczych zwyrodnialców z bronią w reku w Polsce--czyli myśliwych. Każdy z tych zuchów musząc udawadniać swoją potęgę strzela po minimum kilka sztuk rocznie. CO oni pieprzą !!!!!!!!! zwierząt prawie nie ma -wszystko wytłuczone --same niedobitki --zapchane pełne zamrażarki u każdego myśliwego. Taka głupią propagandę wciskają!!!! Kto w to wierzy????
OdpowiedzNie kompromituj się człowieku. Wstydu nie masz? Ślepy nawet widzi, że zwierzyny grubej jest coraz więcej. Sam jesteś niedobitkiem.
OdpowiedzZapytam dla kogo ta inwentaryzacja ma być wiarygodna.Słowo inwentaryzacja zwierzyny to olbrzymi temat bo i zwierzyna różna.Na podstawie inwentaryzacji zwierzyny grubej jest wielkość pozyskania. Ja podejrzewam a mam nawet pewność że inwentaryzacja zwierzyny grubej jest robiona tak byśmy wiedzieli ile możemy w sezonie odstrzelic i czy to się z grubsza zgadzać będzie z Nadleśnictwem.Zazwyczaj ilość zwierzyny obliczamy na podstawie obserwacji całorocznej.Przychodzimy z tym do leśniczego i on powiada że według niego jest inaczej.To się nazywa ustalenie stanu rzeczywistego.Jak nie uzgodnimy na wstepie z leśniczym będą problemy w nadleśnictwie gdzie następuje następna konfrontacja z Nadleśniczym. I dopiero po tym mamy wiarygodny stan i proponowane pozyskanie. No i gdzie tu jest jakakolwiek metoda liczenia. Może gdzie indziej koledzy licza inaczej ale ja w naszych trzech obwodach nie spotkałem sie z innym liczeniem.Słyszałem od kolegów o słynnej naukowej metodzie liczenia opracowanej przez prof Bobka ale koledzy twierdzili że jest to jeszcze większy naukowy błąd niż dotychczasowa metoda na oko.Zresztą czy w terenie w jednym obwodzie mozna prawidłowo wyszacować nie policzyć wszystką zwierzynę.Jest to chyba niemożliwe.Pozdrawiam
OdpowiedzTo po co to p........y o liczeniu zwierzyny raz w roku do rocznych planów łowieckich, kiedy inwentaryzacja przeprowadzana jest - ha,ha - tylko wynikiem obserwacji całorocznej ! Kogo ? Łowczego ? Myśliwych ? Rolników ? Skąd leśniczy ma wiedzieć ile jest zwierzyny łownej ? ( przecież jej nie liczy - czy liczy tylko u siebie ?, a w obwodach polnych jak jest - na \" oko \" ? ) , kiedy to własnie koło łowieckie powinno liczyć zwierzynę w swoim obwodzie, czyż nie !? Jak skuteczne będzie to liczenie przy kole mającym 15 a 120 członków ? A jak skuteczne będzie to liczenie, gdy przyjmiemy kryterium wiekowe członków koła 18 - 80 lat ( przy założeniu, że ci starsi wiekiem to tylko statystyka członkowska w kole - bez urazy ) szkoda gadać ? Liczenie to FIKCJA, a jeżeli stan ( liczba ) zwierząt łownych w Polsce to fikcja, to Koledzy i Koleżanki .................. sami się oszukujemy ? Co z przepisami w tym względzie - nie obowiązują ? Po co podpisywane są więc porozumienia między ZG PZŁ a LP ? Dla samego papieru ?
Odpowiedz