Polska wygląda normalnie. Ludzie chodzą po ulicach, pracują, robią zakupy. Dziennie diagnozowanych jest około 200 przypadków Covid-19, co na naród liczący blisko 38 milionów, jest liczbą znikomą, statystycznie wręcz niezauważalną. Mimo to zauważalna część pracowników wielu sektorów, w tym mleczarstwa, nadal chce pracować z domu. - Mijające miesiące postawiły cały sektor spożywczy w wyjątkowej sytuacji. Priorytetami Hochland nadal jest zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom i produktom oraz utrzymanie ciągłości produkcji. Stawienie czoła zabójczemu wyzwaniu wymagało wprowadzenia mnóstwa procedur, ograniczeń i zabezpieczeń dla obniżenia ryzyka zakażenia wśród pracowników oraz zmiany organizacji produkcji, w tym wdrożenie, na ile to możliwe, trybu pracy zdalnej. Aktualnie wiemy więcej o samym wirusie, wiemy jak się chronić, mamy inny poziom osobistej ochrony i wreszcie znacznie lepiej przygotowany system opieki zdrowotnej i zarządzania kryzysowego - mówi Dagmara Jank, Dyrektor Jakości i Rozwoju w Hochland Polska. Podkreśla, że firma cały czas obserwuje sytuację pandemiczną w kraju, tam gdzie to możliwe utrzymuje zasadę pracy zdalnej w czasie pandemii, która ma z reguły charakter "home office" lub odbywa się z sposób hybrydowy.
Home office - wybór pracowników
Również SM Spomlek, który w marcu 2020 roku wprowadził możliwość pracy zdalnej, nie odwołał tego. - W okresie wakacyjnym w zasadzie nikt nie korzystał z pracy zdalnej w naszej firmie, natomiast Zarząd nie odwołał takiej możliwości. Także praca zdalna jest nadal aktualna - mówi Aneta Mostowiec, rzecznik prasowy SM Spomlek.
Odmiennie wygląda sprawa w OSM Kosów Lacki. - U nas pracownicy już nie pracują zdalnie. Sami pracownicy zgłaszali chęć powrotu do pracy stacjonarnej, co ciekawe postulowały to głównie kobiety. Wszyscy pracujemy stacjonarnie stacjonarnie - mówi Andrzej Minarczuk, prezes OSM Kosów Lacki.
Polacy polubili pracę zdalną
Aż 60 proc. zatrudnionych w biurach w Polsce chciałoby pracować hybrydowo - wynika z badań Ipsos dla Światowego Forum Ekonomicznego (WEF). Na całym świecie dwie trzecie ludzi chce po zakończeniu pandemii pracować elastycznie. Prawie jedna trzecia (30 proc.) deklaruje, że jeśli pracodawcy na to nie pójdą, skłonna jest pokazać im "gest Kozakiewicza". Rozważyliby znalezienie innej pracy, gdyby zostali zmuszeni do powrotu do biura w pełnym wymiarze godzin. Nie sprawdziły się też oczekiwania, że praca w domu będzie oznaczać spadek wydajności.
Koresponduje to z wynikami badania Grafton Recruitment oraz CBRE, z których wynika, iż 64 proc. zatrudnionych opowiada się za pracą hybrydową: częściowo w domu, częściowo w biurze. 43 proc. zwolenników tej opcji chciałoby pracować zdalnie przez trzy dni w tygodniu, a 24 proc. przez dwa dni z pięciu. Autorzy badania zwracają uwagę, że sześciu na 10 pracowników wykonuje obecnie swoje obowiązki całkowicie zdalnie. Większość respondentów wskazuje jednak, że optymalna jest praca w trybie mieszanym. Według ankietowanych w ramach badania Grafton Recruitment i CBRE największe wady pracy zdanej to: ograniczony bezpośredni kontakt z innymi pracownikami, problemy z oddzieleniem życia zawodowego i prywatnego oraz rzadkie wyjścia z domu.
Cały tekst można przeczytać w Strefie Premium pt. Praca zdalna w mleczarstwie
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl

komentarze (0)