Nadużywa się pojęcia promocja polskiej żywności
- Autor: Roman Wieczorkiewicz, portalspożywczy.pl
- Data: 10-03-2017, 10:56

Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
Pierwszy, to obszar B2B gdzie mamy do czynienia z profesjonalnym odbiorcą biznesowym i produktami masowymi (proszki mleczne, masło, w trochę mniejszym stopniu sery). Drugi, to rynek produktów markowych, gdzie o ewentualnym sukcesie decydują indywidualni konsumenci. Cele i obiekty obu działań promocyjnych są różne i różne powinny być też wykorzystywane do osiągnięcia tego celu instrumenty.
W przypadku B2B założenie, że będziemy w wyniku promocji sprzedawali polskie mleko w proszku drożej niż Niemcy jest naiwnością, nawet jeżeli obiektywnie byłoby ono wyższej jakości. Tu chodzi o wyeksportowanie nadwyżek produkcyjnych na „egzotyczne” rynki w dużych wolumenach i w cenach nie niższych niż światowe. W tym przypadku niezależne występowanie na zagranicznych targach kilku polskich mleczarni jest grubym nieporozumieniem, bo prowadzi tylko do konkurencji polsko-polskiej i obniżki cen realizacji dla wszystkich.
komentarze (0)