Nagła zapaść na rynku mleczarskim. Drastycznie spadł popyt i ceny
Nagłe i niespodziewane załamanie na rynku mleka. Drastycznie spadł popyt i ceny. A może być jeszcze gorzej, gdyż niedługo Komisja Europejska będzie musiała uwolnić ogromne zapasy interwencyjne zgromadzone podczas poprzedniego kryzysu. Mleczarze już domagają się od Bruksela wprowadzenia dopłat do eksportu - informuje tvp rolna.

Niezbyt szczęśliwie rozpoczął się ten rok dla mleczarzy. Wszyscy liczyli na stabilizację tymczasem nastąpiło załamanie.
Tadeusz Badach - prezes OSM Krasnystaw: nie wiemy dlaczego tak się dzieje nie umiem tego wytłumaczyć w zasadzie dzisiaj jest brak zapotrzebowania na jakiekolwiek artykuły masowe, czyli proszek, masło, ser.
Sytuację dodatkowo komplikują także mrozy i śnieg. Wiele mleczarni ma kłopoty z dojazdem do gospodarstw i odbiorem mleka. Nie zmienia to jednak faktu, że ceny zbytu podstawowych artykułów mleczarskich i galanterii spadają.
Waldemar Broś - prezes KZSM: jeśli policzyć ceny zbytu koniec października roku ubiegłego do końca stycznia tego roku to ten spadek w tych podstawowych artykułach jest 20%.
Sytuację komplikują także ogromne zapasy interwencyjne. Szacuje się, że w unijnych magazynach zalega 76 tysięcy ton masła oraz 260 tysięcy ton mleka w proszku. To wszystko niedługo będzie musiał trafić na rynek, który zostanie jeszcze bardziej rozregulowany.
Tadeusz Nardowski - prezes OSM Ostrołęka: na razie czekamy ale jeżeli zostaną uruchomione te zapasy to ceny pójdą w dół i to drastycznie.
A obniżki wcześniej czy później obejmą rolników. Mleczarnie nie pozostawiają złudzeń jeżeli kryzys potrwa jeszcze dłużej, ceny skupu mleka spadną.
