Członkowie spółdzielni mleczarskich zaopatrują się poczynając od nabiału, a kończąc na sprzęcie specjalistycznym do produkcji pasz, dojarnie, schładzalniki do mleka. Spółdzielnie udzielają kredytu rolnikom na ten sprzęt. Zazwyczaj kredyt taki jest udzielany na rok i jest spłacany mlekiem. Rolnicy nie muszą więc korzystać z usług banków, które są droższe, a procedury bardziej skomplikowane. Ta skala pomocy jest bardzo szeroka - mówi Waldemar Broś.

Prezes KZSM-u podkreśla, że spółdzielnie są własnością rolników i oni chcą aby taka pomoc była udzielana. - Jest to polska specyfika, dodam, że bardzo pozytywna. A ponadto, na dziś, na najbliższe 20 lat, to rolnik polski nie ma alternatywy dla spółdzielczości mleczarskiej - mówi prezes Broś. - To spółdzielczość mleczarska w tych trudnych i niepewnych czasach, dała szansę przetrwania i rozwoju polskim rolnikom. W tych kryzysowym okresie 2008 i początku 2009 roku to spółdzielnie, a nie firmy prywatne czy zagraniczne, płaciły najwyższe ceny za mleko. Zarządy są pod stałą kontrolą rolników. W roku 2007 gdy zyski były bardzo wysokie, to spółdzielnie na koniec roku wypłacały premię z wypracowanego zysku. I były to niebagatelne sumy, czegoś takiego nie było w firmach prywatnych - dodaje.

Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl