Producenci galanterii mleczarskiej są w najtrudniejszym położeniu
W tej chwili producenci galanterii są w najtrudniejszej sytuacji. Ceny galanterii nie zmieniły się przez dwa lata – powiedziała serwisowi portalspożywczy.pl Zofia Just, wiceprezes OSM Czarnków.

Na sytuację w branży mleczarskiej składają się sytuacje w jej trzech elementach – z jednej strony jest rolnik, który sprzedaje mleko do spółdzielni, która jest drugim elementem, i trzecim jest dystrybutor, czyli hurtownie i sieci handlowe. - Niestety często handel nie chce zrozumieć, że przetwórca musi godnie zapłacić rolnikom za surowiec. Pamiętajmy, że koszty produkcji ciągle rosną, co pociąga za sobą słuszne oczekiwania wyższej ceny za mleko. Niestety sieci handlowe, mimo wielu rozmów i mocnej argumentacji z naszej strony nie chcą przyjąć do wiadomości faktu, że muszą ceny produktów wzrosnąć – mówi Zofia Just.
Podkreśla, że nadal głównym wyznacznikiem cen krajowych są ceny na rynkach światowych, czyli ceny mleka w proszku i masła. - Jeżeli porównamy sobie rok ubiegły czy 2017, gdy ceny masła były bardzo wysokie, to sieci w znikomym stopniu podniosły ceny śmietan czy masła dla mleczarni. Jeżeli teraz ceny spadają, to przedstawiciele handlu ochoczo domagają się obniżenia cen tych produktów u swoich dostawców – mówi wiceprezes OSM Czarnków.
Spółdzielnia chce wprowadzić nowe produkty. - Nowością będzie serek homogenizowany w saszetkach, czyli „weź mnie ze sobą”. Będzie to produkt dostosowany dla dzieci, czyli o obniżonej zawartości cukru. W pierwszej kolejności będzie serek waniliowy, a potem owocowy. Powinny trafić do sprzedaży w drugim kwartale tego roku – zdradza Zofia Just.
- Dalej pracujemy nad tym, aby wszystkie nasze produkty były jak najbardziej naturalne, aby były jak najmniej przetworzone i możliwie w największym stopniu przyjazne dla organizmu człowieka – dodaje.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.