Trend Bez GMO przybiera na sile
Polacy chcą mieć świadomość tego, co znajduje się w żywności wkładanej do koszyka podczas zakupów i coraz częściej analizują informacje zawarte na opakowaniach i etykietach produktów spożywczych. Na opakowaniu, oprócz m.in. składu, powinna się znaleźć także informacja o tym, że dany produkt zawiera GMO.

- Informacji o GMO nie znajdziemy na opakowaniach produktów pochodzenia zwierzęcego: mięsa, mleka, jajek
- W ostatnich latach trend „Bez GMO" przybiera na sile i rośnie zapotrzebowanie na tego typu produkty.
Z badania „Wiemy, co jemy? Polacy o potrzebie informacji” przeprowadzonego przez agencję badawczą Inquiry we współpracy z ITBC Communication wynika, że aż 90% ankietowanych sprawdza skład produktu oraz to, czy żywność zawiera dodatki. Ponad 80% badanych zwraca uwagę na działanie prozdrowotne produktu i zawartość składników odżywczych. Natomiast ponad 70% konsumentów interesuje się krajem pochodzenia żywności i sposobem jej produkcji. Widać więc, że Polacy coraz większą uwagę przywiązują do tego, by kupowana przez nich żywność była zdrowa i bezpieczna.
Inne sondaże pokazują, że Polscy konsumenci obawiają się żywności zmodyfikowanej genetycznie, czyli wyprodukowanej z roślin i zwierząt o sztucznie zmienionym materiale genetycznym. Widać to wyraźnie m.in. na podstawie badania ankietowego przeprowadzonego kilka lat temu przez CBOS. Wynika z niego, że ponad 70% Polaków mając możliwość wyboru pomiędzy produktem zawierającym genetycznie zmodyfikowane organizmy i znacznie droższym produktem bez GMO, wybrałoby ten drugi. Dlaczego konsumenci boją się GMO? Aż 76% ankietowanych obawiało się nowych chorób i alergii, a 71% bało się nasilenia różnych chorób.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
Producenci żywności mają wprawdzie obowiązek informowania na etykiecie o tym, że dany produkt zawiera GMO. Nie muszą tego robić tylko wówczas, gdy zawartość GMO w danym produkcie jest na poziomie mniejszym niż 0,9%. Jednak informacji o GMO nie znajdziemy na opakowaniach produktów pochodzenia zwierzęcego: mięsa, mleka, jajek. A więc, jeśli krowy, trzoda chlewna, czy kury karmione były paszami zawierającymi genetycznie zmodyfikowane organizmy, konsument nie otrzyma tej informacji na etykiecie produktów mlecznych, mięsnych lub jaj. Tak naprawdę nie ma możliwości zweryfikowania, czym karmione były zwierzęta, od których pozyskano te produkty. A prawdopodobieństwo, że karmione były paszami zawierającymi genetycznie zmodyfikowane rośliny - zwłaszcza soję, której ogromne ilości importujemy do Polski - jest bardzo wysokie. Dlatego świadomi konsumenci, unikający genetycznie zmodyfikowanej żywności, sięgają po certyfikowane produkty pochodzenia zwierzęcego, na opakowaniu których znajduje się oznaczenie „Wyprodukowano bez stosowania GMO". Taka informacja na jogurcie, mleku, czy serku oznacza, że został wyprodukowany przez mleczarnię posiadającą odpowiedni certyfikat, np. „Bez GMO" według standardu Polskiej Izby Mleka. Gwarantuje on, że GMO zostało wykluczone na każdym etapie produkcji - począwszy od producentów mleka, którzy karmią swoje zwierzęta tylko paszami niezawierającymi genetycznie zmodyfikowanych organizmów (mogą je kupować jedynie od certyfikowanych producentów).