Krynica Vitamin: certyfikaty jakości otwierają nowe rynki zbytu
Krynica Vitamin otrzymała prestiżowy certyfikat jakości Amerykańskiego Instytutu Piekarnictwa - American Institute of Bakery (AIB International). - Udowodniliśmy, że jakość i bezpieczeństwo żywności to dla nas kwestie priorytetowe, a rozwój Krynicy Vitamin idzie w parze z najwyższą jakością. To otwiera przed nami nowe rynki zbytu – mówi w rozmowie z portalspozywczy.pl, Marta Kamińska, Dyrektor ds. Jakości, Badań i Rozwoju.

- Ważny amerykański certyfikat dla Krynicy Vitamin - uchodzi za jeden z najbardziej rygorystycznych na świecie
- Zdarzało się, że rocznie Krynica Vitamin przechodziła 15 audytów. I oczywiście są z reguły niezapowiedziane
- Spółka inwestuje w zakład w Dziadkowskiem-Folwarku, by odseparować produkcję napojów niskoalkoholowych od bezalkoholowych
Krynica Vitamin, jeden z największych polskich producentów napojów bezalkoholowych, niskoalkoholowych i środków do dezynfekcji, otrzymała prestiżowy certyfikat bezpieczeństwa i jakości żywności Amerykańskiego Instytutu Piekarnictwa - American Institute of Bakery (AIB International). Dwudniowy audyt AIB International odbył się pod koniec lutego w zakładzie produkcyjnym w Dziadkowskiem-Folwarku w powiecie łosickim na Podlasiu. To był pierwszy audyt AIB w Krynicy Vitamin. Audytor przez dwa dni wizytował zakład, co jest nietypowe w dobie pandemii koronawirusa Sars-CoV-2
O tym, a także o innych audytach i certyfikatach, Portalspozywczy.pl rozmawia z Martą Kamińską, Dyrektor ds. Jakości, Badań i Rozwoju w Krynicy Vitamin SA.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
Audyt AIB International uchodzi za jeden z najbardziej rygorystycznych na świecie. Jak on przebiega?
To był pierwszy audyt AIB International w Krynicy Vitamin. Odbył się stacjonarnie pod koniec lutego i trwał dwa dni. Zwykle takie wizyty trwają jeden dzień, a z racji pandemii koronawirusa Sars-CoV-2 odbywają się zdalnie. Tu było inaczej. Audytor przyjechał do nas wyposażony w sprzęt techniczny, w tym lusterko i latarkę. Zaglądał we wszystkie zakamarki, rozkręcał elementy linii produkcyjnych, sprawdzając, czy wszystkie elementy są sprawne, czyste i nie zagrażają bezpieczeństwu produkcji. Audytor badał również czystość budynków administracyjnych, gospodarkę odpadami, a także zewnętrzną część zakładu.
Dlaczego zdecydowaliście się powalczyć o certyfikat AIB International?
Z dwóch powodów. Po pierwsze, w ubiegłym roku weszliśmy z produkcją napojów na rynek amerykański. Produkujemy zarówno napoje energetyczne, jak i napoje niskoalkoholowe typu hard seltzer. Certyfikat AIB otwiera nam drogę na rynek amerykański, jest sygnałem dla naszych obecnych i potencjalnych klientów, że spełniamy wyśrubowane wymogi dotyczące jakości i bezpieczeństwa żywności. Otrzymaliśmy certyfikat dedykowany branży napojowej (Consolidated Standards for Beverage Facilities). Standardy AIB są cenione nie tylko w USA, ale na całym świecie, uchodzą za najbardziej wymagające i surowe. Instytut od stu lat ocenia bezpieczeństwo produkcji żywności oraz systemy jakości produkcji.
Po drugie, o przeprowadzenie audytu AIB poprosił jeden z naszych klientów. Udowodniliśmy, że jakość i bezpieczeństwo żywności to dla nas kwestie priorytetowe, a rozwój Krynicy Vitamin idzie w parze z najwyższą jakością. To otwiera przed nami nowe rynki zbytu.
Z punktu widzenia specjalisty od jakości, bezpieczeństwa żywności, mikrobiologii, co jest najistotniejsze w spełnianiu norm w produkcji napojów?
Na pewno jednym z najważniejszych elementów jest mikrobiologia. Jak już wspominałam rozpoczęliśmy produkcję napoju typu hard seltzer na bazie sfermentowanego cukru, produkcja wymaga zastosowania specjalistycznej technologii, która wyklucza jednocześnie rozlew innych napojów. Aby zrealizować ten kontrakt, musieliśmy podjąć ryzyko. A teraz spółka inwestuje w zakład w Dziadkowskiem-Folwarku, by odseparować produkcję napojów niskoalkoholowych od bezalkoholowych. Prace powinny zakończyć się w kwietniu i wtedy będziemy mogli ruszyć na 100 procent naszych mocy produkcyjnych.
Produkujecie napoje do wielu kanałów sprzedaży i na wiele rynków światowych. To pewnie wymaga sporej ilości certyfikatów… Ile audytów co roku przechodzi firma i ile takich potwierdzeń jakości musicie posiadać, aby utrzymywać sprzedaż?
Zdarzało się, że rocznie przechodziliśmy 15 audytów. I oczywiście są z reguły niezapowiedziane. Przyjeżdża audytor, pokazuje dokument i wchodzi na produkcję. Dlatego do jakości i bezpieczeństwa produkcji przywiązujemy najwyższą wagę 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku.
Czy audytorzy od różnych certyfikatów zwracają uwagę na te same aspekty czy badają inne?
Generalnie wszystkie standardy koncentrują się na jakości produktu oraz na bezpieczeństwie. W naszej historii przy tak dużej ilości audytów spotkaliśmy się z różnymi ciekawymi wymaganiami, np. koniecznością posiadania procedury na wypadek wystąpienia na produkcji… zanieczyszczenia fizjologicznego. Z ciekawostek, to podczas produkcji np. produktów koszernych obecny jest rabin, który „pilnuje”, czy wszystko odbywa się zgodnie z certyfikatem KOSHER, dedykowanym rynkowi izraelskiemu.
Czy jest jeden uniwersalny certyfikat, który jest szanowny na całym świecie?
Nie, różne kierunki działań wymagają różnych standardów. Dlatego mamy certyfikat unijny, brytyjski, wspomniany wyżej amerykański i izraelski ale również certyfikat HALAL, dedykowany rynkom arabskim.
Czy firma z Europy Środkowo-Wschodniej, chcąc sprzedawać poza Europę, musi mieć więcej certyfikatów, które potwierdzają jakość jej produkcji?
Firmy o profilu działalności takim jak nasza muszą mieć certyfikaty spełniające wymagania różnych rynków. Dlatego my posiadamy tak szeroką gamę certyfikatów, aby być konkurencyjnym na globalnym rynku. Nasz zakład posiada bardzo duży wachlarz certyfikatów od podstawowych: GMP czy HACCP, do bardziej wymagających standardów tj. IFS, BRC, FSSC , AIB,FDA. Również posiadamy certyfikaty bardziej personalizowane BIO, a z racji przejścia zakładu na energię elektryczną pochodzącą wyłącznie z odnawialnych źródeł energii możemy się również pochwalić, że produkujemy w oparciu o zieloną energię.
Jak podczas pandemii wygląda audyt? Czy coś się zmieniło w kwestii „kontaktu”? Jest łatwiej / trudniej?
Pandemia koronawirusa sprawiła, że musieliśmy radykalnie ograniczyć dostęp osób z zewnątrz, dlatego w miarę możliwości część audytów jest przeprowadzana zdalnie. Natomiast w przypadku konieczności przeprowadzenia audytu w zakładzie wprowadziliśmy konieczność posiadania negatywnego wyniku na obecność Sars-Cov-2, przedstawianego przez audytora w dniu rozpoczęcia audytu. Wynik nie może być starszy niż 48 godzin.
Dziękuję za rozmowę.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.