"Staramy się stworzyć spójną strategię, tak aby zwiększyć ilość dostarczanych owoców i warzyw oraz produktów mlecznych do szkół. Nie mówimy już tylko o samym mleku, ale KE dopuściła także produkty przetworzone, bez dodatków sztucznych, takie jak sery, twarogi i jogurty naturalne oraz świeże soki owocowe" - wyjaśnił prezes ARR.
Jak mówił, Agencja będzie się starała, by produkty były dostarczane 3 razy w tygodniu wszystkim dzieciom z klas 1-6. "Chcemy, by każdego dnia dzieci dostawały jeden produkt" - powiedział. Podkreślił, że takie programy mają duży wpływ na kształtowanie prawidłowych nawyków żywieniowych.
Dodał, że ARR pracuje nad uproszczeniem systemu, by utrzymać "wysoki współczynnik dotarcia". Chęć uczestniczenia w programie będą, jak dotychczas, deklarowały same szkoły.
Hołubowski zapewnił, że Agencja będzie starała się w KE o zwiększenie środków na realizację polskiego programu. Dodał, że zostanie utrzymane także dofinansowanie z budżetu krajowego i Funduszu Promocji Mleka.
Budżet programu UE na 2017 r. wynosi w sumie 250 mln euro. Polska z tych środków dostanie ok. 230 mln zł, w tym: na mleko w szkole - ok. 150 mln zł, a na owoce - ok. 80 mln zł.
Nowy unijny program kładzie większy niż dotychczas nacisk na działania edukacyjne, w tym na przybliżanie dzieciom tematyki związanej z rolnictwem.
W tym roku szkolnym programy owoce oraz mleko w szkole są jeszcze realizowane oddzielnie i Polska od lat należy do krajów najlepiej wykorzystujących pieniądze na ten cel.
W 2016 r. ARR wypłaci na te programy ogółem ok. 244 mln zł, w tym: na "mleko w szkole" - ok. 161 mln zł, a na "owoce i warzywa w szkole" - ok. 83 mln zł. Program mleczny finansowany jest nie tylko z unijnych środków, ale dopłaca do niego także budżet krajowy oraz Fundusz Promocji Mleka.
Polska do programu mleko w szkole przystąpiła od razu po akcesji do Unii, czyli w 2004 r. Gdy go wprowadzano, zgłosiło się tylko 40 szkół. Jednak z roku na rok zainteresowanie programem rosło, rozwinął się on w 2007 roku, po wprowadzeniu dopłat z budżetu krajowego.
W roku szkolnym 2015/2016 mleko dostarczano do ok. 14 tys. placówek oświatowych (w tym ok. 12 tys. szkół podstawowych); produkty mleczne spożywało ok. 2,6 mln dzieci. 89 proc. dostaw stanowi mleko białe i kolorowe w kartonikach, 10 proc. - jogurty, a 1 proc. - sery.
W tym roku szkolnym (2016/2017) liczba szkół uczestniczących w programie zwiększyła się o 240 - dołączyły do niego głównie małe placówki, więc ogólna liczba dzieci pijących mleko pozostaje na poziomie 2,6 mln - zaznaczył Hołubowski.
Program owoce w szkole zaczął obowiązywać w 2009 r. Jest on trudniejszy w realizacji, ponieważ zanim dzieciom dostarczy się porcję owoców i warzyw, trzeba ją odpowiednio przygotować do spożycia. Produkty muszą być umyte, pokrojone i właściwie zapakowane. Ponadto dostarczone owoce muszą być świeże.
W pierwszym roku po wprowadzeniu programu było nim objętych ok. 300 tys. dzieci (38 proc. grupy docelowej). W 2016 r. korzystało z niego już ok. 1,5 mln uczniów z klas I-III. Budżet programu na rok 2015/2016 wyniósł 20,5 mln euro. Owoce dostarczane były do 11,6 tys. szkół dla 91 proc. dzieci z grupy docelowej, czyli ok. 1,5 mln.
W ramach tego programu uczniowie z pierwszych trzech klas szkoły podstawowej dostają 2-3 razy w tygodniu (przez 10 tygodni w semestrze) porcję składającą się z jednego produktu owocowego i jednego produktu warzywnego. Może to być: jabłko, gruszka, truskawki, borówki amerykańskie, marchew, papryka słodka, rzodkiewki, pomidorki, kalarepa oraz soki owocowe lub warzywne.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl


komentarze (11)
Powinny wszystkie dzieci ze szkoły podstawowej być objęte programem bo jeszcze intensywnie rosną.
OdpowiedzWszystkie dzieci ze szkoły podstawowej powinny być objęte programem bo jeszcze intensywnie rosną.
OdpowiedzDlaczego 7 klasa szkoły podstawowej nie dostaje mleka, przecież to też są jeszcze dzieci i właśnie w tym wieku (widzę to po swojej córce) szybko rosną i ich zapotrzebowanie na wapń jest bardzo duże
OdpowiedzZastanawiam się dlaczego w tym roku z tego programu wyłączono dzieci z klasy \"0\" tzw. zerówki. Przecież szczególnie te maluchy powinny dostawać tę przysłowiową szklankę mleka i rozwijać swoje smaki o różne owoce a przede wszystkim warzywa, bo jeśli w młodym wieku nie przekonają się do zdrowego odżywiania, to w starszej klasie otrzymanie takiego zastrzyku energii \"to sztuka dla sztuki\". Pozdrawiam
OdpowiedzMoje dziecko kl.6 nic nie dostaje.Kpina.Tylko w mediach piszą jak to ładnie wygląda.
Odpowiedz