Sąd zabronił przedsiębiorstwu Pomona, francuskiemu dystrybutorowi Fructofresh, obrotu produktami polskiej spółki. Za każdy dzień niestosowania zakazy grozi grzywna w wysokości 1 tys. euro.
Jak podają francuskie media, istnieje podejrzenie, że polski zakład produkcyjny Fructofresh w Czarnowicach (woj. lubuskie) używa dimetylu (E242), którego nazwa handlowa to Velcorin, do swoich sałatek. Dodatek ten jest zakazany do takiego stosowania w UE, ponieważ jest szkodliwy dla zdrowia ludzi i np. w kontakcie z wodą tworzy toksyczny metanol.
Działania przeciwko Fructofresh prowadzi spółka Delifruits, która twierdzi, że podejrzenie stosowania E242 wynikają z tego, że sałatki polskiego producenta posiadają 14-dniowy termin spożycia i na etykiecie widnieje napis, że „nie zawiera konserwantów”, podczas gdy francuskie firmy i inni konkurenci oferują jedynie sałatki z 9-dniowym terminem.
Jak podkreśla adwokat reprezentujący Delifruits, obecność zakazanego dodatku potwierdziły badania toksykologiczne spółki. A jest mało prawdopodobne, że metanol jest naturalny (czyli z fermentacji owoców). Tymczasem dystrybutor produktów Fructofresh we Francji twierdzi, że przeprowadzono inne badania, które wykazały, że nic „nienormalnego” nie zostało znalezione w owocowych sałatach ich polskiego partnera. Sprawę rozstrzygnie francuski sąd.
Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl

komentarze (21)
protekcjonizm i ochrona rynku pełną gębą!!! ojjjj
OdpowiedzSoki owocowe też zawierają metanol. Będą zakazane?
OdpowiedzWreszcie ktoś coś zauważył! Szkoda ze nie wiecie co tam się robi od środka....
OdpowiedzBiedna Korea.... I Polacy.... I inni z okolic Polski...
OdpowiedzJak ja sie ciesze że gówno wypływa na zewnątrz. Może wkońcu zamkną tą firme
Odpowiedz