• 11 lat temu założyciele MicroFood zainteresowali się puffingiem i możliwościami suszenia żywności tak mocno, że postanowili założyć taki biznes.
  • Do liofilizacji używa się surowych owoców, które się mrozi w bardzo niskich temperaturach, a MicroFood korzysta już z częściowo osuszonych owoców i warzyw. - Podsuszone surowce – zarówno krajowe, jak i egzotyczne – dosuszamy próżniowo usuwając resztę wody. Dzięki temu uzyskujemy bardzo chrupki produkt - mówi nasza rozmówczyni.
  • Firma rozmawia z sieciami handlowymi w Polsce. Celuje w takie sieci jak Lidl, Rossmann, Biedronka czy Żabka. Interesujące są także sieci typu convenience, gdzie szybko można kupić kawę i jakiś dodatek do pochrupania. 
  • MicroFood pracuje z markami własnymi sieci handlowych za granicą, ale sprzedaje też swój brand Puffins, głównie w sklepach w Niemczech. Kolejną nogą biznesową jest b2b i sprzedaż dodatków do żywności, takich jak proszki i grysy owocowe i warzywne.
  • Rozmawiamy z Katarzyną Barczyk-Matkowską, współwłaścicielką MicroFood S.A.

Paulina Piwowarek: Czy produkty marki Puffins są dostępne w handlu stacjonarnym w Polsce?

Katarzyna Barczyk-Matkowska: Obecnie trwają rozmowy z sieciami handlowymi i wkrótce chcielibyśmy intensyfikować tę obecność. Jednak na początku naszej działalności mocno zraziliśmy się do tej formy sprzedaży, gdyż warunki nam wtedy stawiane były nie do przyjęcia. Mamy nadzieję, że teraz ta współpraca może wyglądać już inaczej.

Obecnie 90 proc. naszej sprzedaży odbywa się za granicę. Mamy odbiorców z Niemiec, Czech, Norwegii, Szwecji, krajów Beneluks, Portugalii. Dlatego wydaje się, że w Polsce jesteśmy firmą niszową. Dodatkowo, nasz sposób produkcji produkcji – puffingowanie też nie jest powszechnie znane.

Te czynniki złożyły się na niedużą rozpoznawalność naszej firmy w Polsce.

Puffingowane owoce i warzywa

Skąd pomysł na tego typu biznes?

11 lat temu mój brat i tata zainteresowali się puffingiem i możliwościami suszenia żywności tak mocno, że postanowili założyć taki biznes. Ja dołączyłam później zajmując się marketingiem i przygotowaniem produktów do sprzedaży, aby były atrakcyjne dla konsumentów. Od początku stawialiśmy na eksport i markę aktywną za zagranicznych imprezach branżowych, gdzie pozyskiwaliśmy klientów.

Czy od razu posiadaliście zakład produkcyjny?

Od zakładu działalność się właściwie rozpoczęła. Mięliśmy swoją opatentowaną maszynę, która produkowała puffingowane owoce i warzywa. Została wymyślona przez nas i wykonana specjalnie na nasze zamówienie. Musieliśmy więc posiadać swoje miejsce produkcji.

Czym się różni puffingowanie od liofilizacji?

Obie te metody polegają na sublimacji, czyli wyeliminowaniu wody z produktu. Do liofilizacji używa się surowych owoców, które się mrozi w bardzo niskich temperaturach, a my korzystamy już z częściowo osuszonych owoców i warzyw. Podsuszone surowce – zarówno krajowe, jak i egzotyczne – dosuszamy próżniowo usuwając resztę wody. Dzięki temu uzyskujemy bardzo chrupki produkt.

Czyli produkt dokładnie w trendach prozdrowotnych, które są teraz na topie?

Tak, trend prozdrowotny nam sprzyja. Dodatkowo zwiększyliśmy walory produktów poprzez to, że nasze produkty są ekologiczne i wegańskie. Testujemy także połączenie zdrowia z przyjemności, czyli puffingowane owoce w ciemniej czekoladzie.

To teraz przynosi efekty, ponieważ nasz rynek dojrzał do tego typu produktów. Stąd pewnie też większe zainteresowanie sieci handlowych naszą ofertą.

Paradoksalnie pomogła nam pandemia, kiedy sporo konsumentów zainteresowało się kupowaniem żywności online.

MicroFood - gdzie kupić puffingowane przekąski?

Czyli Wasze produkty są głównie dostępne w dedykowanym e-sklepie?

Współpracujemy z jedną dużą hurtownią i z BioPlanet, ale głównie sprzedajemy przez własny e-sklep.

Jakie są założenia dotyczące współpracy z sieciami handlowymi?

Planujemy wiele dedykowanych akcji, ale najpierw musimy sfinalizować rozmowy z sieciami, żeby o nich opowiadać.

Celujemy w takie sieci jak Lidl, Rossmann, Biedronka czy Żabka. Interesujące są także sieci typu convenience, gdzie szybko można kupić kawę i jakiś dodatek do pochrupania. Wszystkie te sieci poszerzyły ofertę zarówno produktów prozdrowotnych, jak i niszowych. Klienci są spragnieni nowości i myślę, że część z nich jeszcze nie miała okazji spróbować puffingowanych owoców, a coraz więcej osób zna liofilizację. Jesteśmy więc czymś nowym i atrakcyjnym na rynku oraz do tej pory niezbyt znanym na szerszą skalę.

Barierą wejścia do sieci może być cena. Nasze produkty nie należą do tanich, a jedno opakowanie 40g kosztuje ponad 10 zł. Mają wpływ m.in. ceny ekologicznych surowców, często sprowadzanych z zagranicy. Warto podkreślić, że dość mocno dotknęły nas również rosnące koszty energii.

Z drugiej strony mamy coraz więcej świadomych konsumentów w Polsce, którzy wiedzą, że za jakość trzeba zapłacić więcej.

Jednak na razie 90 proc. Waszej produkcji jest eksportowana…

Pracujemy z markami własnymi sieci handlowych za granicą, ale sprzedajemy też swój brand Puffins, głównie w sklepach w Niemczech. Mamy wdrożone odpowiednie standardy i posiadamy certyfikaty wymagane na rynkach światowych.

Kolejną naszą nogą biznesową jest b2b i sprzedaż dodatków do żywności, takich jak proszki i grysy owocowe i warzywne.

Marka Puffins w social mediach

Wracając do planów działalności na polskim rynku. Jakim kanałem promocji są dla Was social media?

Planujemy działania w social mediach. Będą one dostosowane do naszego budżetu mocno nadwyrężonego przez rosnące koszty mediów i energii. Jednak to wciąż stosunkowo tani i skuteczny kanał marketingowy. Swój przekaz kierujemy do świadomych konsumentów zorientowanych na zdrowie swoje i swojej rodziny.

Produkty marki Puffins

Wyzwania firm spożywczych w Polsce

Z jakimi wyzwaniami – oprócz rosnących kosztów energii i mediów – borykają się firmy spożywcze w Polsce?

Firmy częściej zauważają na pewno to, że coraz więcej klientów oszczędza podczas zakupów spożywczych, więc trzeba dostosowywać ofertę do ich możliwości nabywczych.

Kolejnym wyzwaniem są zawirowania na rynkach światowych, co odbija się na łańcuchach dostaw czy dostępności i cenach pewnych surowców i materiałów do opakowań. Wiele dziedzin zostało dotkniętych przez wojnę w Ukrainie czy wcześniej – przez pandemię. Sprawy pewne, okazało się być niepewnymi.

Czy zmiany klimatyczne i wywołane tym trudności z uprawami rolnymi dotykają już Was w jakimś stopniu?

Jeszcze na razie nie odczuliśmy znacząco tego zjawiska. Jednak nasza planeta jest dla nas cenna i chcemy sami podejmować działania na rzecz klimatu. Po pierwsze mamy produkt ekologiczny i łatwo prześledzić, gdzie on powstał, w jakich warunkach był uprawiany i jaką przebył drogę do naszego zakładu w Ostrzeszowie. Druga sprawa to, że nasze produkty są wegańskie, a trzecia – mamy w pełni recyklingowane opakowania.

Coraz częściej rozmawiamy w firmie co jeszcze możemy zrobić, aby działać na rzecz środowiska. Nawet małe rzeczy mogą mieć duże znaczenie!

Dziękuję za rozmowę.

Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl