Władze Indii zamknęły szlaban dla owoców z Chin. Polacy chcą na tym skorzystać
Wykrycie szkodników w dostawach i brak reakcji chińskich służb — takie powody wstrzymania od czerwca importu jabłek z Państwa Środka podają indyjskie władze — doniósł branżowy serwis fruitnet.com jak informuje Puls Biznesu.

Nieoficjalnie mówi się o chęci ograniczenia napływu owoców z dominującego kierunku. Keith Sunderlal z SCS Group, firmy specjalizującej się w doradzaniu w handlu i marketingu, m.in. owoców, uważa, że to świetna wiadomość dla polskich sadowników.
To może być źródło wielkich korzyści dla Polski. Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, przyznaje, że do tej pory Chińczycy królowali na indyjskim rynku.
Jednak Indie to jednak wciąż trudny rynek pod kątem logistycznym — do portu jabłka dojeżdżają w dobrym stanie, ale później pojawia się problem z zachowaniem odpowiednich warunków przy dostarczeniu do ostatecznych konsumentów. Większość sprzedaży odbywa się na bazarach, nie ma chłodni, więc na eksport nadają się tylko bardzo twarde jabłka i najlepiej tuż po zebraniu.
Więcej czytaj w Pulsie Biznesu.
