Mięso

Polski drób ma wolną drogę do Chin

Autor: Adam Tubilewicz
Data: 30-05-2018, 22:13

28 listopada 2017 r. chińskie służby weterynaryjne poinformowały o otwarciu swojego rynku na polski drób. Choć w branży decyzję przyjęto optymistycznie, komentatorzy są zgodni, że na realne zaznaczenie naszej obecności w Państwie Środka trzeba będzie poczekać nawet kilka lat.

TEN TEKST JEST CZĘŚCIĄ STREFY PREMIUM PORTALSPOŻYWCZY.PL

Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl

Blokada eksportu polskiego drobiu na rynek chiński była następstwem wykrycia 3 grudnia 2016 r. pierwszego ogniska grypy ptaków w województwie lubuskim. W ciągu dwóch dni Chiny podjęły decyzję o wstrzymaniu importu z Polski mięsa drobiowego, jaj wylęgowych i piskląt. Regionalizację na produkty z Polski wprowadziły także Albania, Macedonia i Sri Lanka. Dodatkowo, zgodnie z zapisami świadectw zdrowia, wystąpienie przypadku ptasiej grypy automatycznie zamknęło przed nami granice takich państw, jak Azerbejdżan, Gruzja, Japonia, RPA, Tajwan i Wietnam.

Bilans strat

Nie ma wątpliwości, że to zamknięcie rynku Chin było najbardziej bolesne dla polskich eksporterów. W 2016 roku Polska wyeksportowała do Chin 13,5 tys. ton drobiu o wartości 25,2 mln euro wobec 10,6 tys. ton rok wcześniej. Przed wybuchem epidemii grypy ptaków Krajowa Rada Drobiarstwa szacowała, że eksport drobiu do Chin w kolejnych latach może zwiększyć się dziesięciokrotnie, a jego wartość sięgnie nawet 1 mld zł. Z tego powodu KRD-IG uruchomiła w 2016 r. biuro handlowe w Szanghaju.