Rybny paradoks
- Autor: Roman Wieczorkiewicz
- Data: 17-04-2013, 12:11

Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl
Polska jest jednym z większych przetwórców ryb w Europie, w Unii Europejskiej zajmujemy 9. miejsce.
Obecnie na terenie kraju działają 293 przetwórnie spełniające wymogi unijne.
Polska branża przetwórstwa rybnego jest uważana za jedną z najnowocześniejszych w Europie, a większość zakładów posiada powszechnie uznawane certyfikaty jakości.
Ryba musi być duża
Według ekspertów, czeka nas konsolidacja przetwórstwa rybnego, powodem będą m.in. trudna sytuacja gospodarcza i wysokie ceny surowców. Zdaniem Jerzego Safadera, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb (PSPR) i właściciela słupskiej firmy Stanpol, obserwowana będzie dalsza konsolidacja branży. - Ponadto polskie przetwórnie będą się starały zwiększyć sprzedaż na rodzimym rynku oraz utrzymać wzrost w eksporcie - dodaje. Większość produkcji, bo około 60 proc., jest eksportowana, z drugiej strony aż 90 proc. surowca rybnego jest importowana.
komentarze (1)
"Polacy nie znają i nie chcą jeść ryb..." Nie zgodzę się z tym twierdzeniem. Polacy bardzo chętnie jedliby ryby, gdyby cena była na poziomie mięs czerwonych (wieprzowiny, wołowiny, drobiu). Niestety, jeżeli mam do wyboru, przy bardzo skromnym budżecie domowym, łopatkę za ok. 10 zł/kg, a fileta z dorsza za 22 zł/kg, to wybór jest oczywisty. Chociaż dziwnym jest, że rybacy odstawiają na giełdę dorsza odgłowionego po 5 zł/kg, a do sklepów trafia już za 22. Coś tu nie tak jest. Niskie płace wymuszają na klientach poszukiwanie taniej żywności. Wpadamy w pętlę: niska płaca - szukam tanich produktów - producent produkuje coraz taniej dzięki cięciu płac. Dlaczego tnie płace? Bo człowiek, jeżeli mu się coś zabierze bedzie funkcjonował. Maszyna, jeżeli obniżymy jej napięcie, zdemontujemy podzespół, stanie.
Odpowiedz