Wędliny chowają się w niszy

Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl

Rynek wędlin od kilku lat powoli się kurczy. Sześć lat temu spożycie wędlin, nie licząc drobiowych, wynosiło w naszym kraju prawie 21 kg rocznie na osobę. W zeszłym roku wskaźnik ten wynosił już niewiele ponad 19 kg. Spożycie wędlin drobiowych również odnotowuje tendencję spadkową. Jednocześnie krajowy rynek staje się coraz bardziej konkurencyjny. Trudna sytuacja sprawia, że menadżerowie zakładów mięsnych coraz głośniej mówią o potrzebie znalezienia dla swoich przedsiębiorstw nowego kierunku, którym można by podążać. Jednym z rozwiązań są nisze produktowe.

Czy jednak strategia ucieczki od dużej konkurencji na rzecz szybszej ekspansji w wąskim fragmencie rynku to dobry pomysł? Znalezienie odpowiedzi ułatwić może obserwacja trendów konsumenckich. Badania rynku dowodzą, że Polak na zakupach coraz częściej kieruje się jakością, co w przypadku wędlin sprowadza się do oceny składu produktu, jego wyglądu, a czasem innych specyficznych właściwości. - Widać wyraźnie, że obecnie konsumenci coraz częściej sięgają po wędliny, które charakteryzują się wysoką mięsnością - precyzuje Ignacy Kowalski, dyrektor handlowy Madej Wróbel. Wskazuje też, że w branży trwa obecnie konkurencja w dziedzinie opakowań, które mają być coraz ładniejsze i bardziej praktyczne. Nie ulega wątpliwości, że świadomy konsument stwarza dla przetwórców mięsa nowe możliwości. W pierwszej kolejności dlatego, że jest gotów zapłacić więcej za produkt, który będzie lepiej dopasowany do jego osobistych preferencji. Mając to na uwadze, warto dostrzec, że głębsze niż dotychczas zainteresowanie przedsiębiorców niszowymi produktami wędliniarskimi może w przyszłości ułatwić dywersyfikację rynków zbytu, co miałoby przełożenie na poziom przychodów przedsiębiorstw. - Dywersyfikacja jest szczególnie istotna z perspektywy zarządzania ryzykiem prowadzonej działalności gospodarczej - podkreśla Grzegorz Rykaczewski, analityk Banku Gospodarki Żywnościowej.