O zagrożonej branży cukierniczej i jej działaniach w czasach koronawirusa (wywiad)
Polscy przedsiębiorcy stoją obecnie przed ogromnym wyzwaniem w związku z pandemią koronawirusa. Transport, turystyka, gastronomia i wiele innych branż to tylko kropla w morzu sektorów notujących nagłe i znaczące spadki przychodów. Liderzy branżowi stoją obecnie przed wielkim wyzwaniem zapewnienia kontynuacji działalności. Jedną z poważnie zagrożonych branż jest cukiernictwo. O cukiernictwie w czasach koronawirusa mówią przedstawiciele Cukierni Wójcik Domowe Specjały.

Jak kwestia koronawirusa może wpłynąć na cukiernie i branżę słodyczy w Polsce? Czy to już ma albo może dopiero mieć wpływ? Jaki?
Prezes Cukierni, Łukasz Wójcik: Oczywiście, że ma wpływ i to bardzo duży. Na początku proszę pozwolić, że oddzielimy branże cukierniczą oraz branżę słodyczy, czyli FMCG. Ta pierwsza to między innymi nasza cukiernia, czyli cukiernictwo kojarzone z tradycyjnym smakiem na przykładzie ciast i tortów. Ceną użycia naturalnych składników jest krótka data przydatności do spożycia. Słodycze należą jednak do towarów szybko zbywalnych, które kojarzymy z hermetycznie zapakowanymi batonami i cukierkami. Produkowane są w pełni zautomatyzowanych zakładach produkcyjnych.
Tutaj rozmawiamy o przezbrajaniu maszyn i z dnia na dzień podobna ilość pracowników produkuje odpowiednio więcej lub mniej. To duża różnica, ponieważ u nas podstawą produkcji są ludzie, czyli najbardziej wrażliwe ogniwo. Wracając do pytania, wpływ koronowirusa jest duży i niestety jest on negatywny. Zbliżamy się do okresu przedświątecznego i zwykle w tym okresie wszyscy notują wzrosty sprzedaży, w tym roku jest dokładnie odwrotnie – spadek jest już widoczny. Zależność jest prosta, im krótsza data ważności i większe opakowanie zbiorcze tym mniejsze zainteresowanie. Powodem nie jest bezpośrednio sam wirus, co bariera psychologiczna.
Średnia cena koszyka wydawana na produkty cukiernicze została ograniczona z powodu niepewności o przyszłość. Na początku epidemii ilość klientów w sklepach była dużo wyższa niż normalnie, obecnie przechodniość zmniejszyła się. Początkowo klienci odmawiają sobie drobnych przyjemności, ale jesteśmy zdania, że to tylko stan przejściowy.
Z półek znikają produkty pierwszej potrzeby, artykuły suche, często z długim terminem ważności, tradycyjne wypieki nie wpisują się w ten trend. Na szczęście nasza cukiernia zawsze regularnie rozszerzała asortyment i obecnie w ofercie posiadamy alternatywy, które z powodzeniem cały czas oferujemy. Mówię tu nie tylko o ciastkach, czy wypiekach takich jak babki piaskowe, zebry, keksy, strucle, makowce, babeczki, ale doskonałym wyborem są ciasta krojone i pakowane w indywidualne opakowania. W każdym z tych przypadków nie ma mowy o dotykaniu samego produktu i zasady higieny są zachowane bez względu na jakość obsługi bezpośrednio w sklepie. Generalnie produkty indywidualnie porcjowane wydają się być przyszłością, stąd dla nas to nie nowość.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.