Kilka dni temu nasza redakcja zauważyła w internecie tajemnicze ogłoszenie. Ktoś napisał, że chce sprzedać 33 proc. udziałów w… fabryce czekolady. Wszystkie zawarte tam dane wskazywały na to, że chodzi o poznańską firmę Terravita.

Aaaaaaaaa sprzedam fabrykę czekolady

„Dzień dobry, na sprzedaż 33% udziału producenta czekolad z Polski. Kiedyś marka znana każdemu :) Ugruntowana pozycja na rynku . Osobiście reprezentuję 1/3 udziałów, w spółce jest troje równych udziałowców. Przy odpowiedniej cenie istnieje możliwość przejęcia pakietu większościowego" - można było przeczytać w ogłoszeniu.

"Zainteresowanym, po uprzednim podpisaniu umowy o poufność chętnie udostępnię dokumenty. Spółka posiada rozpoznawalne marki oraz produkuje pod zewnętrznymi brandami. Przy osobistym zaangażowaniu zysk może być na pewno większy. Spółka posiada 9 hektarów gruntu w jednym z Polskich miast. Grunty z przeznaczeniem pod zabudowę mieszkaniową ( po zrobieniu WZ). Spółka w ostatnich latach mocno zmodernizowała swój park maszynowy” – zachęcał ogłoszeniodawca.

 Terravita oficjalnie nic nie wie o sprzedaży

Zadzwoniłam do osoby odpowiedzialnej za marketing marki, jednak dowiedziałam się tylko tego, że firma działa jak zwykle i że za chwilę zostanę połączona z radcą prawnym spółki. Po ok. trzydziestu sekundach dowiedziałam się, że wszystko w firmie toczy się jak dawniej. Ale o jakichkolwiek nadchodzących zmianach nikt nie chce rozmawiać.

- Tak, wiem o którym ogłoszeniu pani mówi. Pytanie o sprzedaż nie powinno być adresowane do spółki, bo była to samodzielna decyzja jednego z udziałowców. Cały czas prowadzimy normalną działalność, a o powody należy pytać pana, który zechciał odsprzedać udziały. Zasada jest taka, że jeśli ktoś udziałów nie odsprzeda, to wszystko działa tak, jak wcześniej. Z moich informacji wynika, że nic poza samym ogłoszeniem się nie wydarzyło, więc ciężko jest mi się wypowiadać – stwierdził radca prawny spółki. Ponownie dodał, że póki co nic się nie zmieniło, a dotychczasowy status jest zachowany.

Z fabryki czekolady do szpitala

Zadzwoniłam więc do osoby, która oferowała sprzedaż akcji. To Tomasz Cichowski, który wraz z dwójką rodzeństwa jest właścicielem udziałów w spółce Terravita. - Chciałbym działać już w innej branży. W ciągu ostatnich lat wszystkie te kryzysy, zwłaszcza ostatnio, które widzimy na rynku zdrowia, pchnęły mnie do tego. Znalazłem swoje powołanie w pomaganiu ludziom i stąd też taka, a nie inna decyzja. Pomysłodawcą był mój ojciec, a ja chcę tę działalność rozwijać – mówi pan Tomasz, który został prokurentem i inwestorem w szpitalu Podolany w Poznaniu.

Z tego powodu chce pozbyć się udziałów w Terravicie, bo ma inne życiowe plany. Zdradza zresztą, że jego rodzeństwo także nie jest przekonane do doglądania „słodkiego” biznesu. - Zdecydowałem, że pozbędę się swojej części biznesu w Terravicie i zainwestuję w służbę zdrowia. Działalność w Terravicie jest kontynuowana przez moje rodzeństwo. Możliwe, że przy adekwatnej cenie też będą myśleć o pozbyciu się udziałów – mówi wprost i zdradza, że jego siostra z pewnością podjęłaby podobną jak on decyzję.

Jednak wystawione przez niego na sprzedaż udziały mogą także wrócić do rodziny Cichowskich – o ile tylko pozostali współwłaściciele - czyli rodzeństwo - będą tego chcieli. – Oni mają prawo pierwokupu i jeśli będą chcieli z niego skorzystać, nie widzę żadnych przeszkód. Sądzę, że jeszcze co najmniej jedna osoba z naszej trójki przy odpowiedniej cenie także sprzeda swoje udziały – tłumaczy Tomasz Cichowski.

Wyniki finansowe Terravity

Jednocześnie dodaje, że chęć sprzedaży udziałów w spółce i zajęcia się czymś innym nie oznacza, że Terravita jako firma przeżywa jakiś kryzys. - Nic złego z firmą się nie dzieje. Wszystko działa jak zawsze, bo właściciele czy zarząd i inni pracownicy to zupełnie co innego. Firma jest w dobrym stanie, po prostu mamy inny pomysł na życie, na to, co chcemy robić – konkluduje.

Ze sprawozdań finansowych spółki, które składała do KRS wynika, że jej zysk netto w 2020 roku wyniósł ponad 1,75 mln zł. W 2019 roku było to blisko 4,5 mln zł. Spółka zainwestowała też w nowe receptury zgodne z trendami, takimi jak np. czysta etykieta czy składniki bio. Oprócz czekolad rozpoczęła także produkcję kremów i sosów czekoladowych, czekolad „na wypasie”, czyli tabliczek nadziewanych i przekładanych sosami i dodatkami oraz czekoladowych figurek i wyrobów okazjonalnych.

Zarząd zaprzecza

Już po publikacji artykułu do całej sprawy odniosła się Iwona Łagodzińska, prezes zarządu spółki. W przesłanym do redakcji oświadczeniu zapewnia, że oprócz Tomasza Cichowskiego pozostali akcjonariusze nie chcą się pozbywać swoich udziałów w spółce. "Zarząd spółki oświadcza, że większościowi udziałowcy spółki nie zamierzają sprzedawać swoich udziałów, a ewentualna sprzedaż udziałów przez mniejszościowego wspólnika w żaden sposób nie będzie mieć wpływu na zakres i profil prowadzonej dotychczas działalności gospodarczej" - brzmi oświadczenie.

Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na PropertyStock.pl