2020 rok pokazał, że niczego nie wolno planować "na sztywno"
Rok 2019 był kolejnym, w którym ani branża spożywcza ani sektor handlu detalicznego nie mogły narzekać na brak interesujących wydarzeń. Przejęcia, upadłości, zmiany legislacyjne, afery spożywcze. Tymczasem rok 2020 pokazał, że niczego nie można być pewnym i niczego nie wolno planować „na sztywno”.

CZYTAJ TAKŻE: 15 kluczowych wydarzeń branży rolno-spożywczo-handlowej w IV kwartale 2020 r.
Mijający – 2020 rok - to przede wszystkim zmiany, które wymusiła pandemia. I mimo doniesień z Chin, które od początku roku wybrzmiewały w europejskich i polskich mediach, w marcu, kiedy ogłoszony lockdown, niewiele podmiotów było przygotowanych na taką sytuację.
Pierwszym wyzwaniem pandemii było więc utrzymanie produkcji, logistyki i eksportu - w końcu żywności nie da się produkować zdalnie. Bardzo szybko musiano dostosować zakłady do nowego reżimu sanitarnego i obostrzeń z tym związanych. Kiedy już udało się to opanować i dostarczyć towary do sklepów, które działały jednak z trochę mniejszą przepustowością, zaczęto zastanawiać się co będzie dalej – jakie długofalowe skutki przyniesie koronawirus w sektorze spożywczym?
Nie od dziś wiadomo, że produkcja żywności to bardzo ważna, wręcz strategiczna (co podkreśliła pandemia!) gałąź polskiej gospodarki. I całe szczęście, dosyć konserwatywna, przez co na kryzysy reaguje spowolnieniem wzrostu, a nie spadkami sprzedaży. Mamy więc do czynienia z ewolucją, a nie rewolucją zachowań konsumentów, którzy zostali niejako zmuszeni do "pozostania w domach". Ich wybory produktów zmieniają się. Zyskują towary, które są trwałe i bezpiecznie zapakowane, a tracą te, które jeszcze niedawno były bardzo atrakcyjne w oczach konsumentów, czyli świeże i "on the go". A to dlatego, że u podstaw dużej części naszej konsumpcji leży nasza aktywność i mobilność.
Z biegiem czasu zaczęto postrzegać pandemię jako wyzwanie, które stwarza możliwości. Kryzysem może być wtedy, kiedy jesteśmy niegotowi lub nieelastyczni, żeby odpowiadać na to co się dzieje. Pierwszą dużą zmianą jest zmiana nawyków żywieniowych. To, że więcej czasu konsumenci spędzają w domu wymusiło zmianę sposobu przygotowania i spożywania posiłków. Więcej gotują i zwracają uwagę na to, co ląduje na talerzach. To jest bardzo pozytywna zmiana, ale oznacza także wzrost zapotrzebowania na jedne produkty, a spadek - na inne. Z wielu badań i estymacji wynika, że Polacy szukają zdrowych alternatyw codziennych posiłków. Na obecnej sytuacji mogą więc zyskać produkty roślinne, w tym owoce i warzywa, funkcjonalne i prozdrowotne.
Warto zwrócić uwagę na to, że Polska jest czołowym eksporterem żywności z dużą nadwyżką netto eksportu nad importem, a wolumen wyeksportowanej żywności i jej wartość za 2019 r. budzi podziw. To grube przekroczenie 30 mld euro. Pandemia nie zatrzymała trendów eksportowych w 2020 roku.
Wiele wskazuje, że wartość polskiego eksportu żywności w tym roku przekroczy 33 mld euro. To dowodzi, że polskie firmy spożywcze dobrze sobie radzą na rynkach eksportowych w warunkach pandemii.
Oby tak dalej!
Samych pomyślności w 2021 roku życzy redakcja PortalSpozywczy.pl.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.