Bartosz Urbaniak, BNP Paribas: marki przechodzą od tworzenia i sprzedawania produktów do kreowania wzorców duchowych
- W świecie konsumpcyjnym dostawca dóbr zyskuje znacznie większy posłuch niż wynikałoby to z jego roli w gospodarce. Dzięki m.in. mediom społecznościowym, marki weszły w rolę tych, którzy mówią nie tylko co mamy kupić, ale także szerzej, jak żyć i jakimi wartościami się kierować - mówi Bartosz Urbaniak, szef Bankowości Agro BNP Paribas na Europę Środkowo-Wschodnią i Afrykę.

PRZECZYTAJ DUŻY WYWIAD Z BARTOSZEM URBANIAKIEM W STREFIE PREMIUM!
Czasy, w których firmy chwaliły się swoi wynikami odchodzą do lamusa. Teraz wszyscy chcą mówić, o wartościach, które reprezentują ich marki.
- Rzeczywiście jesteśmy świadkami takiej zmiany. Wiąże się to z głębszą transformacją natury społecznej i politycznej. Przez długie lata obowiązywało przekonanie, że jedyną słuszną drogą jest neoliberalizm, w którym najważniejszym miernikiem powodzenia jest pieniądz i zysk. Teraz ten sposób patrzenia odchodzi w niepamięć, bo po całej Europie i Ameryce przetoczyła się fala protestów społecznych, w których ludzie jasno wyrazili swoje oczekiwania dotyczące tego, aby ich codzienność była bardziej socjalna, skierowana na ich potrzeby, a nie zyski firm - komentuje
Jego zdaniem, do lamusa odeszły więc informacje, że firmy zarobiły znowu miliardy euro czy dolarów, pojawiły się natomiast te związane z korzystaniem z zielonej energii, budowaniem chodników antysmogowych itp.
- Stało się tak, ponieważ korporacje mają sztaby pracowników, którzy obserwują trendy, szukają inspiracji dla nowych produktów, uważniej słuchają konsumentów. To do nich jako pierwszych dotarło, że ludzie potrzebują nowego sposobu prowadzenia dialogu, w którym pojawią się inne tematy. I tak producent telefonów słyszy, że ludziom obecnie najbardziej leży na sercu czyste powietrze, wysyła więc komunikat, że jego firma instaluje serwery wykorzystujące zieloną energię. W ten sposób buduje przekaz, który jest istotny dla odbiorców marki. Ma to związek z szerszym zjawiskiem ograniczania roli państw i zajmowania ich miejsca przez marki. Rola jaką oświeceniowe państwa pełniły jeszcze 50 lat temu wyczerpała się, bo ludzie w tym czasie z obywateli przekształcili się w konsumentów. Dlatego w miejsce opuszczone przez państwo wkroczyły marki ze swoją opowieścią. Ponieważ konsumentów trudno skoncentrować wokół idei „kup”, marki zaczęły tworzyć system, z którym ich klienci mogą się utożsamiać, np. niezwykle nośnym tematem ekologii czy filozofią biegania, a szerzej sposobu życia. Marki podejmują tę rękawicę bardzo chętnie, chcąc dać konsumentom argumenty na uspokojenie ich sumień, że kupują coraz więcej - komentuje Bartosz Urbaniak.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.